Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów. Gigantyczni inwestorzy zainteresowani działką przy Mironickiej

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Przy ul. Mironickiej jest 250 hektarów ziemi inwestycyjnej.
Przy ul. Mironickiej jest 250 hektarów ziemi inwestycyjnej. Tomasz Rusek
To może być inwestycja za 2 mld euro! Dałaby zatrudnienie nawet 6 tys. osób, a za jakiś czas 40 mln zł podatku od nieruchomości rocznie! 250 hektarami ziemi w Gorzowie zainteresowani są producenci baterii do samochodów.

Takiej inwestycji jeszcze u nas nie było! A liczby z nią związane przyprawiają o zawrót głowy. Gorzów brany jest pod uwagę jako miejsce na inwestycję przez firmę CATL, chińskiego potentata w produkcji baterii do samochodów elektrycznych. Zamierza on produkować baterie, które dają możliwość dużo większego zasięgu podróży i szybszego ładowania.

Tuż przed świętami o planach chińskiego giganta napisał „Puls Biznesu”. Ujawnił on, że Chińczycy chcą zainwestować w jednym z kilku miejsc w Europie Środkowej. Oprócz Gorzowa w grę wchodzi Jawor w Dolnośląskiem, jedna z miejscowości na Węgrzech oraz jedna z miejscowości w Czechach lub na Słowacki („Puls Biznesu” nie precyzuje tego dokładnie).

- Trzymaliśmy tę informację w tajemnicy, bo biznes nie lubi rozgłosu - mówił nam przed świętami prezydent Jacek Wójcicki. Po publikacji dziennika władze Gorzowa zdecydowały się jednak przedstawić kilka szczegółów dotyczących inwestycji.

Wyobrazić sobie 9 mld zł

Inwestycja może być warta nawet 2 mld euro. Tak, to nie pomyłka - 2 miliardy. Licząc po kursie euro z przedświątecznego czwartku, Chińczycy są gotowi zainwestować aż 9,26 mld zł! To pieniądze wręcz kosmiczne!
Gdyby na tę sumę miał się złożyć każdy z 1,014 mln mieszkańców Lubuskiego, to wyszłoby 9,1 tys. zł od osoby. A gdyby 9,26 mld rozdzielić na 115 tys. gorzowian, każdy dostałby 80,5 tys. zł!

Chińczycy potrzebują na inwestycję 250 hektarów powierzchni. Gorzów tyle ziemi dla inwestorów ma przy ul. Mironickiej. W pobliżu jest północny węzeł drogi S3, a kilkaset kroków dalej - strefa przemysłowa.
Teren przez lata należał do Instytutu Hodowli Roślin. Jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka gorzowski magistrat zabiegał, by IHR włączył tę ziemię do strefy ekonomicznej albo przekazał ją lub oddał miastu. Miasto słyszało „nie” do 2018 r. Wtedy rada programowa instytutu zgodziła się na przekazanie nieruchomości Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa, co doprowadziło do utworzenia na niej terenu inwestycyjnego. IHR zmienił zdanie, bo mocno w tę sprawę zaangażowali się ówczesna minister pracy Elżbieta Rafalska, szef Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Krzysztof Kielec i szef lubuskiego KOWR-u Sebastian Pieńkowski.
Teraz sprawa pozyskania inwestora jest na jeszcze wyższym szczeblu. Zaangażowana jest nie tylko Agencja Rozwoju Przemysłu, zaangażowany jest nie tylko minister finansów, ale również premier.

Tysiące pracowników

Chińczycy chcą zatrudnić w swojej fabryce od 4 tys. do 6 tys. osób. Nie oznacza to jednak, że aż tyle osób chcą pozyskać w naszym regionie. Około 2 tys. pracowników chiński gigant przywiózłby ze sobą.
Ziemia przy ul. Mironickiej określana jest w Gorzowie „złotym pociągiem”. Tak prezydent Wójcicki nazwał ją ponad trzy lata temu, gdy okazało się, że Gorzów może szukać na to miejsce inwestora. Nazwa adekwatna, bo teren może dać miastu majątek.
Gigafabryka miałaby zajmować 1,5 mln mkw. Początkowo firma CATL byłaby zwolniona z podatków, ale po tym okresie ich wielkość byłaby przeogromna.
Od 1 stycznia 2022 za 1 mkw. w Gorzowie przedsiębiorcy będą płacić 25,74 zł. Gdyby więc teraz Chińczycy mieli płacić u nas podatek, byłoby to aż 38,6 mln zł rocznie.

W sprawie ewentualnego inwestowania do Gorzowa przyjechała 17-osobowa delegacja przedstawiciela inwestora.
- Z naszej strony dostarczyliśmy szereg możliwych dokumentów. Strona chińska jest poinformowana, iż dołożymy wszelkich starań, że - gdy decyzja zapadnie, iż ta inwestycja będzie w Gorzowie - zostanie ona realizowana bardzo szybko i sprawnie. Dzięki współpracy z takimi podmiotami jak Enea, jak Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, jak Polska Spółka Gazownictwa, jesteśmy dzisiaj w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie tego giganta. A zapotrzebowanie, jeżeli chodzi o wodę, ścieki, energię elektryczną i gaz, jest potężne - mówi prezydent Gorzowa.
Kiedy powinno się rozstrzygnąć, czy Chińczycy zainwestują w Gorzowie?
- Decyzji należy spodziewać się na przełomie roku. Strona chińska mówi, że inwestycja musi rozpocząć się w 2022 r. - mówi nam prezydent Wójcicki.
Chińczycy nie są jedynymi chętnymi na ziemię na północy Gorzowa. Nieruchomością zainteresowana jest także firma z tej samej branży, co CATL.
- Drugi inwestor zainteresowany jest zbliżoną powierzchnią - mówi prezydent Gorzowa.

Czytaj również:
75 inwestycji w Gorzowie. Co zrobią w Twojej dzielnicy w 2022 roku?

WIDEO: Ekspertka: Zakupy róbmy racjonalnie, a nie emocjonalnie. Często traktujemy to jako rodzaj rozrywki, a to błąd

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska