Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów i okoliczne gminy jedną wielką aglomeracją

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Miasto powołało właśnie wydział, który zajmie się rozwojem aglomeracji, czyli mocnymi związkami Gorzowa z okolicznymi gminami. Szczegóły jego pracy dopiero poznamy. - Już żyjemy prawie jak w jednym mieście - mówią tymczasem Czytelnicy.

Przeczytaj też: Gorzów. Miasto sprzedało działkę za bezcen i już pięć lat czeka na inwestycję

- Po co nam aglomeracja? A po co mniejsi łączą się w grupę? Żeby być silniejszymi. Taki jest cel. Podstawowy to pozyskiwanie pieniędzy z Unii Europejskiej. Wspólne projekty, komunikacja, szkolnictwo, programy. Szczegóły będą już niedługo - powiedział nam w środę prezydent Tadeusz Jędrzejczak.

Choć tak naprawdę mocniejsza lub słabsza symbioza już trwa. - Może nie z Międzyrzeczem, albo Słońskiem, ale z Witnicą, Strzelcami, a już na pewno z podmiejskimi gminami. Proszę zobaczyć przed zakłady pracy. Ile aut z rejestracjami FSD, ile FGW. Ludzie tu pracują, uczą się, wydają pieniądze. Gorzów z kolei jeździ wypoczywać do Lubniewic czy na Długie - oceniał w środę Paweł Jelak z centrum. Waldemar Janowiak z Górczyna mówił, że to mogłaby być odpowiedź na Lubuskie Tójmiasto (tworzy je Sulechów, Zielona Góra i Nowa Sól). - Jesli tylko uda się to tak poprowadzić, żeby każdy z tej współpracy coś miał - dodał.

Przeczytaj też: Gorzów. Wielka galeria potrzebuje mnóstwo betonu i stali (wideo)

Nowym wydziałem ma pokierować Krzysztof Karwatowicz. Szczegóły? Na razie żadnych. Trwają prace na ,,rozkładem jazdy''. Poznamy je najszybciej w przyszłym tygodniu.

Ale sporo już wiemy. W skład aglomeracji ma wejść Gorzów i okoliczne gminy, głównie z terenu dawnego woj. gorzowskiego. Taki twór miałby niemal 400 tys. mieszkańców. Stalibyśmy się ósmym ,,miastem'' w Polsce.

Nieprzypadkowo wybrano akurat te, a nie inne gminy. Chodziło o włączenie do projektu miejscowości, z którymi mamy połączenia komunikacyjne, z których dojeżdżają uczniowie albo dorośli do pracy. A granicą odległości było 50 kilometrów.

Okazuje się, że w największych gorzowskich firmach pracuje np. ponad 500 osób ze Strzelec, 425 z Sanoka, prawie tyle samo z Deszczna. Uczy się u nas sporo młodzieży z Witnicy, Kostrzyna, Bogdańca. Zakupy robi u nas wielu mieszkańców woj. zachodniopomorskiego z Myśliborza, Dębna czy Barlinka, bo tu mają bliżej, niż do Szczecina. - To naturalne, że większy ośrodek przyciąga mniejsze. Tu jest lepsza rozrywka, lepsza kultura, lepsze usługi, służba zdrowia. Tak Gorzów oddziałuje na gminy. Chcemy nad tym po partnersku zapanować, wyciągnąć korzyści dla nas i dla sąsiadów - mówi T. Jędrzejczak.

Przeczytaj też: Gorzów wziął kredyt, żeby mieć dotacje z Unii

Na razie jednak ciężko mówić o konkretach. - Jesteśmy na poziomie deklaracji, mam nadzieję, że zmienimy to w czyny. Bardzo dobry pomysł, oby wypalił - mówi ostrożnie burmistrz Kostrzyna Andrzej Kunt. Widzi wiele możliwości współpracy, ale jeden główny cel: rozwój gospodarczy całego regionu. Burmistrz Strzelec Tadeusz Feder czuje, że jeśli taki organizm (ponad 20 gmin) będzie np. naciskać na remont drogi krajowej nr 22, to prace zaczną się szybciej, niż będą o to zabiegały same Strzelce. - Bo duży naprawdę może więcej. Inaczej rozmawia się ze Strzelcami, a inaczej z kimś, kto reprezentuje 390 tys. mieszkańców aglomeracji - dodaje Feder.

O formalnym poszerzaniu granic mowy nie ma. Przynajmniej na razie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska