Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów. Kilkadziesiąt drzew wzdłuż Kłodawki do wycinki? Mieszkańcy protestują, miasto reaguje

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Wzdłuż Kłodawki do wycięcia planowanych jest kilkadziesiąt drzew.
Wzdłuż Kłodawki do wycięcia planowanych jest kilkadziesiąt drzew. Jarosław Miłkowski
Przy ścieżce wzdłuż Kłodawki oznaczono już kilkadziesiąt drzew do wycinki. - Argument, że silne wiatry mogą przewracać drzewa mnie nie przekonuje - mówi jeden z mieszkańców.

- Nie po to budowano ścieżkę spacerową wzdłuż Kłodawki, żeby ona teraz biegła w słońcu. A przecież jak wytnie się te kilkadziesiąt drzew, to wzdłuż ścieżki ich już niewiele zostanie - mówi nam Paweł Iwanowski. Właśnie zbiera podpisy pod petycją w sprawie drzew, które rosną wzdłuż rzeczki.

- Na odcinku od ul. Borowskiego do al. ks. Andrzejewskiego ma zostać wyciętych kilkadziesiąt z nich. Wody Polskie, do których należy teren, mówią, że chodzi o 43 sztuki. Liczby namalowane sprejem na drzewach są jednak wyższe, nawet powyżej sześćdziesięciu - mówi gorzowianin.

Drzewa będą padały?

Dlaczego drzewa zostały zakwalifikowane do wycinki? Bo mają grozić powaleniem.
Gdy w ostatnich dniach stycznia i w drugiej połowie lutego mocno wiało w całej Europie, a więc i w Gorzowie, wzdłuż Kłodawki zostały powalone olsze czarne, które były pomnikami przyrody. Zdaniem urzędników, istnieje zagrożenie, że runą kolejne drzewa.
- Przegląd drzew do wycinki poparty został prośbą miasta oraz zgłoszeniami mieszkańców. Wskazane do wycinki drzewa rosną przy placu zabaw dla dzieci oraz wzdłuż ścieżki. Chociażby podczas ostatnich wichur jedno upadło na ścieżkę, a drugie na teren hotelu Gracja - tłumaczy Jarosław Władczyk z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

- Argument, że silne wiatry mogą przewracać drzewa mnie nie przekonuje. W Gorzowie wieją przecież wiatry z zachodu, a ścieżka wzdłuż Kłodawki jest poprowadzona od jej zachodniej strony. Jeśli więc nawet wiatr miałby powalić drzewa, to przewróci je w stronę rzeki - mówi P. Iwanowski. - Jeśli któreś z drzew rzeczywiście byłoby martwe czy też mocno podmyte, to jeszcze wycinkę można zrozumieć, ale spośród tych kilkudziesięciu drzew, które mają zostać wycięte, większość jest zdrowych - dodaje pan Paweł, który mieszka w okolicy. Rosnące wzdłuż Kłodawki drzewa zna więc jak mało kto. Teraz zbiera podpisy pod petycją do prezydenta Jacka Wójcickiego „z prośbą o interwencję i podjęcie rozmów z instytucjami, które brały udział w procedurze wyrażenia zgody na wycinkę drzew”. Chce, by prezydent pomógł w doprowadzeniu do ponownego rozpatrzenia sprawy, ponownej oceny stanu drzew i ponownej weryfikacji, które drzewa nadają się faktycznie do wycięcia”.

Protestują setki osób

- Do tej pory pod petycją w internecie podpisało się już 300 osób - mówi P. Iwanowski. Z innymi mieszkańcami - członkami grupy Stop wycince drzew w Gorzowie - zbiera też podpisy w tradycyjny sposób, czyli na papierze. Czas na zbiórkę gorzowianie dają sobie mniej więcej do końca tego tygodnia. Petycję można podpisać TUTAJ.

„Apelujemy o monit w celu zapobieżenia wycince drzew, niezwłocznej ponownej oceny kondycji fitosanitarnej drzew, a ze względu na wyjątkową wartość środowiskową i krajobrazową, podjęcia działań ratunkowych (np. podpory, usunięcie wyłącznie posuszu, uformowanie koron w sposób przywracający statykę)” - czytamy w petycji.
Wycinki drzew od lat wzbudzają w Gorzowie sprzeciw mieszkańców. W ostatnich latach protestowali m.in. przed wycinką wzdłuż ul. Kostrzyńskiej czy w parku Słowiańskim.

Petycja już pomaga?

We wtorek 31 maja do petycji odnieśli się miejscy urzędnicy.
- Działania miasta rozpoczęły się od zbadania sytuacji prawnej i analizy dokumentów, związanych z decyzjami o wycince. Władze miasta już skontaktowały się z kierownictwem przedstawicielstwa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i uzgodniły spotkanie. Odbędzie się ono w tym tygodniu - poinformował Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.

- Wstępne rozmowy i analizy dokumentów potwierdzają, że przesłanki decyzji o wycince podyktowane są zagrożeniem dla życia i mienia mieszkańców, dzieci korzystających z placów zabaw, użytkowników ścieżki i placów rekreacji – mówi Iwona Olek, wiceprezydent Gorzowa. – Będziemy o tym rozmawiali, a Urząd Miasta podczas rozmów będzie sygnalizował potrzebę przeglądu drzew przy rzece w kontekście tych zagrożeń. Oddana niedawno do użytku ścieżka nad Kłodawką, place rekreacyjne i place zabaw, cieszą się dużą popularnością wśród mieszkańców. Są regularnie odwiedzane, a przez to znacznie wzrósł czas przebywania osób w różnym wieku w sąsiedztwie drzew. A w ostatnich latach teren ten jest często narażony na atak gwałtownych wichur i nieprzewidzianej pogody. Zarządzający terenem muszą to uwzględniać, bo niesie to ryzyko zagrożenia życia, zdrowia czy mienia. dodaje wiceprezydent Olek.

- Urząd Miasta zapozna się z argumentacją przemawiającą za potrzebą usunięcia konkretnych egzemplarzy drzew, przedstawioną we wniosku władającego terenem oraz w decyzji na wycinkę, po to by kompleksowo przeanalizować sprawę i poszukiwać optymalnego rozwiązania - informuje rzecznik miasta.

Czytaj również:
Prywatny inwestor posadził kilkadziesiąt drzew. Ile z nich się przyjęło? Żadne!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska