Kładka jak malowana? Cała pobazgrana!
Park Kopernika to miejsce lubiane oraz często odwiedzane przez gorzowian. Jest tam cicho, spokojnie i można posiedzieć wśród zieleni. Tę sielankę psuł jednak widok pobliskiej kładki łączącej obie części zieleńca. Bohomazów trudno było nie zauważyć, bo pokrywały praktycznie każdy fragment filarów. Szpetne malunki rzucały się w oczy spacerowiczom, ale również gorzowskim radnym. Na początku roku zwrócili się do władz miasta z prośbą o interwencję. Jak tłumaczyli - mało estetyczny wygląd kładki nie zachęca do spędzania tu wolnego czasu.
Systematyczne akty wandalizmu dokonywane na kładce w parku Kopernika szkalują wizerunek naszego miasta i ich ignorowanie jest tylko zachętą dla wandali do dalszych ataków na obiekty publiczne, które należą do miasta. Obiekt zawiera w sobie godło Gorzowa, więc jest symbolem naszej tożsamości. W związku z tym prosimy o uporządkowanie kładki - napisali w swojej interpelacji radni Paulina Szymotowicz oraz Robert Surowiec.
Filary trzeba było czyścić aż do gołego betonu
Miasto sugestie radnych wzięło pod uwagę i zdecydowało, że z pobazgraną kładką trzeba w końcu zrobić porządek. I to generalny! Prace ruszyły w maju. Szybko okazało się jednak, że aby coś na filarach nabazgrać wystarczy zaledwie chwila i kilka złotych na spray, ale żeby taki malunek usunąć potrzeba dużo czasu oraz sporo pracy.
Początkowo zakładaliśmy, że uporządkowanie kładki będzie polegało jedynie na usunięciu graffiti środkami chemicznymi. Te okazały się jednak za słabe i po prostu nie było szans wyczyścić to wszystko pobieżnie. Dlatego musieliśmy dosłownie doszorować się do czystego betonu. Te prace związane z usuwaniem malunków cały czas trwają. Kiedy się już zakończą robotnicy przystąpią do malowania i zabezpieczania powierzchni - mówi Zdzisław Plis, dyrektor Wydziału Dróg w gorzowskim magistracie.
Efekty tych prac widać gołym okiem. Dla niektórych gorzowian to prawdziwy szok, bo malunki były na filarach pod kładką tak długo, że niektórzy zdążali już zapomnieć, jak wyglądały wcześniej.
Trudno poznać to miejsce, bo wygląda teraz zupełnie inaczej. Te gryzmoły bardzo szpeciły kładkę, a teraz jest naprawdę elegancko! Żeby tylko teraz kolejnych takich domorosłych artystów nie kusiło, bo nawet jeśli ktoś takie miejsca odnawia, to wandale i tak zaraz to niszczą - mówi jeden z mieszkańców.
Zobacz również:
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?