- Kara jest adekwatna do stopnia winy - komentował wyrok prokurator Michał Zatoński, z Prokuratury Rejonowej Kielce - Zachód, autor aktu oskarżenia w tej sprawie.
Na początku października 2012 roku policjanci zatrzymali 33-letniego wtedy kielczanina, którego podejrzewała o napaści seksualne na młode kobiety w Kielcach i w okolicach Kielc. O sprawie "Echo Dnia" poinformował wówczas jako pierwsze.
Stróże prawa podejrzewali wtedy mężczyznę o cztery ataki seksualne. Do jednego z pierwszych miało dojść w lipcu 2011 roku w kieleckim parku Dygasińskiego. 18-latka wracała około godziny 1 w nocy od swojego chłopaka do ciotki. W pewnej chwili podbiegł do niej mężczyzna, który - jak mówiła - próbo-wał ją dotykać w intymne miejsca.
Napastnik, starał się zaciągnąć nastolatkę w krzaki. Dziewczyna krzyczała, ale w okolicy nie było nikogo, kto mógłby zareagować. Udało jej się wyrwać i uciec. Dotarła do ciotki, zawiadomiła policję.
Prokuratorzy postawili 35-latkowi również zarzut doprowadzenie do tak zwanej innej czynności seksualnej dwóch nie-letnich dziewczynek - 14-latek. Mówili, że jedną 14-latkę zaatakował w sierpniu 2011 roku w gminie Zagnańsk, a drugą dziewczynkę skrzywdził w październiku 2011 roku w podkieleckiej Wiśniówce - w tym przypadku napaść miała wyjątkowo brutalny i ohydny przebieg, opowiadali śledczy. Ostatni atak, o który śledczy podejrzewali mężczyznę miał miejsce we wrześniu 2012 roku w gminie Morawica pod Kielcami. Ofiarą była 19-letnia dziewczyna.
Na etapie zatrzymania mężczyzny policjanci zaznaczali, że będą badali także inne napaści seksualne na kobiety i sprawdzać, czy 35-latek mógł być w nie zamieszany. Dysponowali danymi genetycznymi 35-latka zabezpieczonymi w ciele jednej z jego zaatakowanych kobiet. Zdaniem stróżów prawa udało się mu udowodnić jeszcze trzy ataki na kobiety.
W lipcu ubiegłego roku rozpoczął się proces w sprawie 35-latka. Sąd zdecydował, o tym, aby dla dobra pokrzywdzonych sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. W poniedziałek zapadł wyrok.
- Sąd skazał Mariusza J. na łączną karę 15 lat pozbawienia wolności, o taki wymiar kary wnioskowała prokuratura - informował prokurator Michał Zatoński z Prokuratury Rejonowej Kielce - Zachód.
Jak dodawał prokurator Zatoński wyrok w jego ocenie jest adekwatnym do popełnionych przez oskarżonego czynów. - Udało nam się udowodnić mu siedem czynów lubieżnych. Warto również zaznaczyć, że mężczyzna działał w warunkach recydywy, był wcześniej karany za inne przestępstwa. W toku procesu nie przyznawał się do winy, wykluczał swój udział w tamtych zdarzeniach. Dla nas najistotniejszym dowodem były zabezpieczone badania genetyczne, którymi dysponowaliśmy dzięki umiejętnej pracy policji.
Mariusz J. od października 2012 roku przebywał w areszcie. Sąd wydając wyrok zdecydował także o zakazie kontaktu oskarżonego ze swoimi ofiarami przez 15 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?