Gorzów. Na przystanku deszcz pada na ławki, a na dworcu cieknie w holu

- Czy ludziom, którzy takie obiekty projektują, brakuje wyobraźni? A ci, którzy to odbierają, nie myślą?! Przecież za takie błędy powinni płacić z własnej kieszeni!– mówi pani Barbara.

Nasza Czytelniczka regularnie dojeżdża do pracy pociągiem i korzysta wtedy z przystanku kolejowego Gorzów Wielkopolski Wschodni przy ul. Teatralnej. Ilekroć pada deszcz, pani Barbara nie może pojąć, jak fatalnie został zaprojektowany przystanek.
Patrząc na niego z boku, wygląda bardzo ładnie. Ma pochylnię i antypoślizgową nawierzchnię, którą bezpiecznie można dojść na ulicę. Gdy jednak przyjrzeć się przystankowi bliżej, widać, że nie wszystko zostało tutaj przemyślane. Dlaczego? Bo choć dach nad przystankiem ochronić może przed deszczem kilkaset osób, to ławki i podesty na bagaż są tak zamontowane, że wciąż na nie… pada.

- One są ustawione tak, że służą podróżnym tylko wtedy, kiedy nie ma deszczu, śniegu czy gradu. Podczas opadów ławki i podesty są mokre – mówi pani Barbara.
Deszcz pada na ławki przede wszystkim dlatego, że ustawiono je tuż pod skrajem dachu.
– Nie można ich choć trochę do przesunąć do wewnątrz, aby podróżni, często ludzie starsi czy chorzy byli zadowoleni? – pyta Czytelniczka. Na razie… nie można.

- Peron powstał zgodnie z zatwierdzonym projektem. Będziemy przyglądać się opisanej sytuacji – mówi Radosław Śledziński z PKP Polskie Linie Kolejowe. Ta kolejowa spółka zbudowała przystanek przy okazji modernizacji gorzowskiej estakady kolejowej.
W trakcie trwania prac remontowych po estakadzie nie mogły kursować pociągi. Aby więc pasażerowie mogli dojeżdżać w tym czasie do Gorzowa, kolej postanowiła zbudować przystanek. Początkowo były plany, aby był on tylko tymczasowy. Ostatecznie jednak wybrano wariant, by został on przy ul. Teatralnej na stałe.

Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, na przestawienie ławek prawdopodobnie trzeba będzie poczekać… ponad półtora roku. Tak, tak, to nie pomyłka.

Na przystanek przy ul. Teatralnej kolej dostała dofinansowanie z Unii Europejskiej, a tzw. trwałość projektu, czyli czas, w którym inwestycję trzeba zachować w niezmienionej formie, wynosi pięć lat. Przystanek został otwarty w kwietniu 2017 r., więc będzie można w niego zaingerować dopiero wiosną 2022. Jeśli kolej zrobiłaby to wcześniej, straciłaby dofinansowanie. Przez najbliższe 20 miesięcy nie można więc przestawić ławek… choćby centymetr.

Z tych samych powodów nie można też postawić na przystanku toalety. W projekcie jej nie było, ale po głosach pasażerów kolej zapowiedziała jej postawienie (na przystanku pojawiła się nawet tabliczka). Ostatecznie kolejarze musieli się z tego wycofać, a tabliczka została zdemontowana w popłochu.

Jak się okazuje, deszcz spada nie tylko na ławki przy Teatralnej, ale także do holu dworca głównego przy ul. Dworcowej. Zdjęcia i filmik z przeciekającego budynku przysłała nam Małgorzata Witkowska, nasza stała Czytelniczka z Gorzowa. PKP tłumaczy, że dworzec przeciekał w czasie silnej nawałnicy. – Zleciliśmy naprawę cieknącego dachu. Wykonawca powinien przeprowadzić naprawę w tym tygodniu – mówi Michał Stilger, rzecznik PKP S.A.

• Czytaj również:
• Czytelnicy: Szynobus albo się spóźnia, albo nie przyjeżdża