Lądowanie Łazika na Marsie
- Lądowanie łazika Perseverance to dla mnie przeżycie, które zapamiętam na wiele wiele lat. Oglądałem je z wielką ekscytacją. Czułem się, jakbym sam dotarł na Marsa, bo przecież tam było moje nazwisko - mówi gorzowianin Jakub Florczak. 19-latek jest uczniem II Liceum Ogólnokształcącego, w czwartek 4 marca przed południem pisał próbną maturę z matematyki. A już w południe rozmawialiśmy z nim o projekcie „Send Your Name to Mars”, który zorganizowała NASA, czyli amerykańska agencja aeronautyki i przestrzeni kosmicznej. To właśnie ona 30 lipca zeszłego roku wysłała na Marsa łazika Perseverance. 18 lutego tego roku wylądował na Czerwonej Planecie. A na łaziku - na trzech płytkach z chipami - były nazwiska 11 milionów osób z całego świata. Wśród nich było nazwisko Jakuba Florczaka. Gorzowianin oglądał więc lądowanie z wypiekami na twarzach. Bo oto spełniało się jedno z jego wielu związanych z kosmosem marzeń.
WIDEO: Czerwona Planeta z bliska. NASA opublikowała nagranie z lądowania Perseverance na Marsie
Łazik z nazwiskiem na pokładzie
Jakub zainteresowany kosmosem jest od dawna. Czyta związane z nim książki, śledzi artykuły o kosmicznych nowinach. Regularnie ogląda NASA TV, a więc telewizję poświęconą podbojowi kosmosu. Gdy więc pojawiła się informacja o akcji, nie mógł nie wziąć w niej udziału.
Łazik z nazwiskiem gorzowianina leciał na Marsa 203 dni, pokonując po drodze około 500 668 791 km. Oznacza to, że leciał ze średnią prędkością około 100 tys. km/godz.
- To nie jest zawrotna prędkość - śmieje się 19-latek. - Ona wynika z siły grawitacji. Po wystrzeleniu rakiety z łazikiem, ona najpierw musiała kilka razy orbitować wokół Ziemi, zanim podążyła w kierunku Marsa - dodaje gorzowianin.
Czy na Marsa polecą ludzie?
Na potwierdzenie wysłania chipów z nazwiskiem Jakub otrzymał od NASA tzw. boarding pass.
- Oprócz tego dostałem drugi taki „bilet” z datą 2026. O tym głośno się nie mówi, ale według mnie prawdopodobnie za pięć lat planuje się już pierwszą załogową misję na Marsa - przypuszcza nastolatek. Być może w tym czasie gorzowianin będzie już przymierzał się do pracy w NASA.
- To jest moje marzenie, do którego dążę - mówi chłopak. Jest podwójnym finalistą ogólnopolskiej olimpiady innowacji technicznej i wynalazczości. Dzięki temu otwierają się przed nim drzwi do wielu uczelni wyższych. Kuba już jednak wybrał.
- Chcę studiować inżynierię kosmiczną. Na Politechnice Warszawskiej jest kierunek Aerospace Engineering, który studiuje się w języku angielskim - mówi nam gorzowianin.
NASA już wie o Jakubie
Praca w NASA to według gorzowianina całkiem realne marzenie. Już teraz koresponduje on z kilkoma pracownikami tej agencji. To właśnie dzięki tym znajomościom dostał replikę bluzy NASA z misji Apollo 11, która doprowadziła do lądowania człowieka na Księżycu.
- To lądowanie nie jest fikcją. Wbitą na Księżycu amerykańską flagę można zobaczyć, oczywiście przez ogromne lunety, z Ziemi - przekonuje gorzowianin.
Jak mówi nam licealista, część pracowników NASA już wie o tym, że w Gorzowie rośnie prawdopodobnie ich przyszły pracownik.
- Zajmuję się już rozwinięciem techniki silników rakietowych. Napędzane one są i tlenem, i wodorem. Do tego, by w połączeniu ze sobą stworzyły paliwo. Potrzebne są jednak pompy, które napędzane są z ogromną energią. Ja już prowadzę swoje własne obliczenia tego, czy jest możliwa poprawa efektywności pomp dostarczających tlen i wodór do rakiety - mówi gorzowianin. Astronautą zostać nie zamierza. - Owszem, fajnie byłoby spojrzeć na Ziemię z oddali, ale mnie pasjonuje to, co związane jest z przygotowaniami do podróży w Kosmos - mówi Jakub.
Czytaj również:
Zdjęcia NASA pokazują, jak zmieniła się Ziemia. Wysychają zbiorniki, topnieją lodowce. Zmiany klimatyczne są widoczne jak na dłoni
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?