Nauczycielka z 30-letnim stażem miała bić i szarpać przedszkolaki w jednym z przedszkoli w Gorzowie Wlkp. Nie wróci prędko do pracy z maluchami. Takie zapewnienie usłyszeliśmy w czwartek od dyrektorki placówki Beaty Wilk. Potwierdziła też, że w środę złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Czytaj więcej na następnej stronie>>>
Zobacz: Są w Gorzowie wydał wyrok na gwałciciela 8-latki
WIDEO: Uwaga! TVN: Znana blogerka znęcała się nad córką i groziła, że ją zabije?
źródło: TVN/x-news
Przypomnijmy: o tym, że w przedszkolu źle się dzieje, napisaliśmy na www.gazetalubuska.pl we wtorek, po telefonie od mamy jednego z maluchów. - Nie chcemy, by ta opiekunka wróciła do naszych dzieci - powiedziała nam zaniepokojona gorzowianka. Opowiedziała o przedszkolance, która miała szarpać i uderzać dzieci. Najpierw takie szokujące skargi dyrektorka B. Wilk usłyszała od jednego z rodziców, potem od rodziców kolejnych 15 dzieci! Wskazana opiekunka natychmiast została zawieszona w obowiązkach.
Czytaj ciąg dalszy artykułu następnej stronie>>>
We wtorek B. Wilk zapowiedziała, że powiadomiła już kuratorium i magistrat, a w środę powiadomi też prokuraturę. I takie zawiadomienie faktycznie złożyła wczoraj, w środę.
Czytaj ciąg dalszy artykułu następnej stronie>>>
Przedszkolanka, której dzieci zarzucają przemoc, jest na zwolnieniu lekarskim. Teoretycznie kończy się jej ono w piątek, czyli 12 października. Jednak najpewniej kobieta je przedłuży. - Czy jeśli tego nie zrobi, to wróci do pracy z dziećmi? - zapytaliśmy dziś B. Wilk. Zapewniła, że nie.
- To niemożliwe, ponieważ została odsunięta od obowiązków. Będzie tak najprawdopodobniej aż do czasu sądowego zakończenia sprawy - dodała dyr. przedszkola.
Czytaj ciąg dalszy artykułu następnej stronie>>>