Gorzów przyjął program finansowania in vitro. Skorzysta z niego kilkaset osób

- Kościół katolicki uznaje, że życie jest od momentu poczęcia. Politycy różnych opcji powołują się na nauczanie Jana Pawła II, ale nie stosują się do jego zaleceń. Ja pozwolę sobie zacytować jego słowa: „Małżonkowie jako rodzice są współpracownikami Boga - Stwórcy w poczęciu i zrodzeniu nowego człowieka, więc oddzielenie prokreacji od całkowitego osobistego kontaktu aktu małżeńskiego jest nie do przyjęcia”. Chcę, żebyście wiedzieli, że in vitro to pewien eksperyment, bo on nie daje 100-procentowej pewności. W wyniku tego eksperymentu powstaje człowiek - niezgodnie z wiarą katolicką. W wyniku tego eksperymentu człowiek również ginie - tak w środę 31 marca mówił na sesji gorzowskiej rady miasta Sebastian Pieńkowski z PiS. Zabrał głos o finansowaniu in vitro, w sprawie którego debatowali radni.

To było już drugie podejście do wprowadzenia tego programu. Pomysłodawcą jego wprowadzenia są radni Koalicji Obywatelskiej. Już raz, w 2018, ich pomysł był bliski realizacji, ale służby wojewody uchyliły uchwałę ze względów formalnych.

- To otwarcie puszki Pandory! Likwidujemy rodziny - matkę i ojca. W innych krajach pary homoseksualne decydują się na stworzenie dziecka w ten sposób. Dochodzi do tego, że dzieci mają po 3-4 rodziców - dodawał radny Pieńkowski.
- Polskie prawo nie dopuszcza zabijania zarodków. One są mrożone. Dzięki in vitro na świecie urodziło się 6,5 mln dzieci - ripostował Piotr Wilczewski z PO.
- Dostaliśmy rozum i wolną wolę - jedni twierdzą, że od Boga, inni, że od natury. Mój Bóg mi mówi, żeby być dobrym i dobrze traktować ludzi. Musimy wspierać mieszkańców w tym, żeby mogli poukładać sobie życie - dodawała Marta Bejnar-Bejnarowicz z Kocham Gorzów.
Anna Kozak z PO dopowiadała: - Prawo do posiadania potomstwa jest podstawowym prawem człowieka. Pan Bóg dał nam rozum i byłby dumny z nas, gdybyśmy go używali.

Bardzo osobiście wypowiedział się też radny Jerzy Synowiec: - Ta metoda daje szanse tym małżeństwom, które w żaden inny sposób dzieci mieć nie mogą. Z badań prowadzonych w Polsce wynika, że 90 proc. par, które starają się o dziecko metodą in vitro, jest wierzących. Jak ktoś chce się przekonać, jak wygląda szczęście w odczuciu rodziców, niech zwróci uwagę, gdy wraz z moją żoną Anią będziemy szli ulicami miasta lub bulwarami z naszą 4,5-letnią córką Helenką.

- Niedawno mówiono, że przeszczep serca, nerki czy wątroby to eksperyment. Nazywanie eksperymentem narodzin dziecka jest niegodne. Powinniśmy zachęcać do tego, by gorzowianie chcieli mieć dzieci. W poprzednim roku mieliśmy najwięcej zgonów i najmniej urodzin od II wojny światowej - argumentował Robert Surowiec z PO.
Finansowanie in vitro przeszło głosami 20 radnych (przeciw zagłosował PiS). Program zakłada dofinansowanie 5 tys. zł dla par na jednorazowy zabieg lub 2 tys. zł na do procedury adopcji zarodka. Będzie przeznaczony dla par i kobiet w wieku 20-43 lata. Rocznie ma z niego skorzystać 97 par.
- Mamy nadzieję, że skuteczność będzie na poziomie 20-30 proc. - mówi radny Piotr Wilczewski z PO.

Czytaj również:
Zielona Góra. Pół miliona złotych na leczenie niepłodności metodą in vitro w Lubuskiem. Pary znów dostaną szansę na doczekanie się potomka

WIDEO: LXXV sesja Rady Miasta Zielona Góra - burza o dofinansowanie in vitro (wideo z 2018)