- Da się nimi jeździć, pewnie. Ale przydałaby się wymiana. Żeby była niska podłoga, monitoring jak w autobusach. Choć z drugiej strony muszę przyznać, że w innych tramwajowych miastach widziałam wagony starsze i bardziej zaniedbane od naszych - mówi Magda Bogucka z centrum.
Potrzeba milionów
Miasto i Miejski Zakład Komunikacji przymierzały się do wymiany taboru od dłuższego czasu. Mieliśmy za 12 mln zł kupić 22 wagony z Niemiec. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że będzie na to szansa w 2011 r. Ostatnio wskazywano na 2012 r. Teraz data się przesuwa. - Chcieliśmy kupić wagony z miasta Kassel. Ale, jak się okazuje, w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej, tamtejsze władze chyba jednak jeszcze zatrzymają swój tabor - przyznała nam wczoraj rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla. Oczywiście szansa na dobicie targu ciągle jest, ale pewniejszy wydaje się 2013 r. Albo nawet późniejsza data.
Choć urzędnicy starają się znaleźć na wszelki wypadek jeszcze innych partnerów. Niedawno w Berlinie doszło do spotkania ze stowarzyszeniem, które ma dla nas wyszukać w całych Niemczech miasta chętne do tramwajowego interesu. - Powinniśmy dostać pełny raport w połowie sierpnia. To wtedy wyjaśni się czy, kiedy, od kogo i ile możemy kupić - usłyszeliśmy wczoraj od dyrektora MZK Romana Maksymiaka.
On sam ocenia stan tabor na trójkę, ale - zaznacza - że mowa o całokształcie. Wagony, które mamy, porównuje do wiekowego poloneza. I chyba jest nieco zbyt łagodny, bo gdyby się przyjrzeć rocznikom wagonów, okazałoby się, że jeździmy zabytkami. Niektóre mają ponad 40 lat.
I choć firma robi, co może, by je nieco unowocześnić (wymienia siedziska, montuje tablice świetlne itp.), to wieku nie da się ukryć. Tym bardziej że tabor po prostu coraz częściej się psuje, a awaryjność z każdym rokiem będzie rosnąć.
Czytaj też W Gorzowie tramwaj wypadł z szyn. Były utrudnienia w ruchu
Stare choć nowe
Ratunkiem dla tej sytuacji miała być zmiana MZK z zakładu budżetowego w spółkę. Wówczas firma mogłaby zaciągać kredyty i w ten sposób finansować zakupy albo wziąć wagony w leasing. Ale zmiany prawne też się przeciągną i na razie nie ma szans na kredyty...
Tymczasem MZK remontuje torowiska - prace potrwają do końca wakacji, zawieszane - na zmiany - będą wszystkie linie. Później, najpewniej w ciągu dwóch lat, czeka nas warty kilkanaście mln zł remont torowiska wzdłuż ul. Kostrzyńskiej. - Fajnie by było, gdyby po tej inwestycji wyjechały na trasy nowe tramwaje. Nawet trochę używane, byle nie 40-letnie - usłyszeliśmy wczoraj od Przemysława Nowakowskiego z Górczyna.
Ostatnie ,,nowe'' wagony pojawiły się na gorzowskich torach w 2004 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?