Takie ośrodki jak Gorzów, które w latach 90-tych nie zbudowały szkolnictwa wyższego, będą liczyły w 2030 r. około 80 tys. mieszkańców, w tym w 2/3 starców i ludzi w wieku przedemerytalnym. Już za 5-6 lat na emerytury (jak dożyją) zaczną przechodzić roczniki wyżu lat 1950-55 wychowane na chlebie ze smalcem. Wydatki na ich ciężko zapracowane świadczenia rozsadzą budżet państwa...W sumie zostanie centrum w postaci Letniej, katedry, Uniwersytetu III wieku. Wyczuł pismo nosem pan Bachalski, inwestując w usługi medyczne dla seniorów i przyszłych seniorów. Banki, apteki zostaną na zawsze i będzie ich przybywać, bo społeczeństwo będzie się tylko starzeć. Młodych ubędzie, bo mamy internet, media i ludzie wykształceni oglądają świat i widzą, że można żyć lepiej i uciekną. To nie Toruń ani Olsztyn, że uratuje nas 50 tys. studentów. Nie uratuje Gorzowa nawet Akademia. Gorzów przegrał swoją szansę w 1965 r. Wówczas było w Polsce kilka uniwersytetów, kilka politechnik, ale nastała epoka budowy elektrowni, kopalni, hut, fabryk i szkół tysiąclecia. Trzeba było powołać do życia kilkanaście, jak nie więcej szkół wyższych, zwanych wówczas WSI i WSP. W każdym województwie „podwójnym”, typu Radom - Kielce, Koszalin - Słupsk, zapanował podział po jednej uczelni na stolicę. Jedynie w woj. zielonogórskim WSP otrzymała Zielona Góra (być może słusznie), WSI powinien zgodnie z logiką otrzymać Gorzów, dostała Zielona Góra. Historycy dziwnie milczą o tym. Potem poszło z górki. Trzydzieści lat później z WSP i WSI zrobiła się politechnika, potem uniwerek, potem granty i środki unijne, a Gorzówek pod wodzą potomków towarzyszy z roku 1965 stał się dziurą powiatową. Wkrótce rzeczywiście Gorzów będzie aspirował do miana miasta „lat 60-tych”. Wówczas to było kilka zakładów, zero uczelni, 70 tys. mieszkańców i jeden tylko żużel w ekstraklasie. Różnica taka, że średnia wieku mieszkańca centrum będzie wynosiła ponad 60. Co drugi lokal to będzie apteka albo punkt fizjoterapii, a po drodze bar z tanim jedzeniem. Lokale z bielizną, dyskoteki, sklepy hobbystyczne, a być może nawet księgarnie i cukiernie znikną. Wystarczy przypomnieć, że lat 90-tych i dwutysięcznych nie wytrzymały sklepy elektroniczne, wędkarskie, z zabawkami, składnice harcerskie, kafejki internetowe. Pomóc na teraz może tylko stawka „zero” za wynajem lokalu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?