Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: tak kierowcy jeżdżą po nieczynnym torowisku. Czytelnik: - W końcu dojdzie do tragedii [GALERIA]

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Pan Jacek napisał do nas mail. Opowiedział w nim, jak prawie został, wraz z niepełnosprawną mamą, potrącony na deptaku. Poszliśmy wczoraj na miejsce i przekonaliśmy się na własne oczy, że taka historia, jak Czytelnikowi, może się przytrafić każdemu z nas.Miał być spacer, ale przez nerwy nic z tego nie wyszło- Kilka dni temu postanowiłem pokazać mamie Kwadrat. Nie była tam jeszcze od czasu remontu. Powoli, bo chodzi o lasce. Szliśmy od ul. 30 Stycznia.. Już mieliśmy przechodzić po nieczynnym torowisko, gdy znikąd pojawi się na nim rozpędzony samochód. Przez to, że przy banku stało zaparkowane auto, tego pirata zauważyłem w ostatniej chwili. Szarpnąłem mamą, dosłownie jedną ręką cofnąłem ją pół metra. A tamten nawet się nie zatrzymał. Pojechał dalej po torowisku, przecinając skrzyżowanie z ul. 30 Stycznia. Zjechał z torów dopiero na ul. Łokietka - opowiada pan Jacek. Ze spaceru z mamą po Kwadracie nic nie wyszło. Była tak zestresowana, że wrócili do domu. - Potem z ciekawości wróciłem na deptak. Ludzie! Momentami jest jak zwykła ulica. A przecież piesi, którzy przechodzą przez tory, nie spodziewają się że ktoś im wyskoczy z lewej czy z prawej, skoro po torowisku nie wolno jeździć - dodaje zdenerwowany Czytelnik.Jedno na dziewięć, czyli bardzo złe proporcjeWczoraj poszliśmy w okolice kwadratu. Przez pięć minut zauważyliśmy dziewięć samochodów, które jeździły po torowisku. Jedno auto można było od biedy zakwalifikować jako samochód z dostawą - a takim wolno przejechać po deptaku. Czyli osiem złamało prawo. Byliśmy też świadkami groźnej sytuacji, gdy pędząca torami osobówka prawie wymusiła pierwszeństwo na samochodzie, który przejeżdżał spokojnie przez ul. Łokietka.Co na to spacerowicze? Od każdego słyszeliśmy to samo: - Tu jest tak codziennie.Także sklepikarze potwierdzali, że rajdy po torowisku nie są niczym niezwykłym. - Dla mnie to takie cwaniactwo. Na zasadzie „po co mam objeżdżać samochodem kwartał kamienic, jak mogę pocisnąć torami” - usłyszeliśmy od rowerzysty, który jechał sobie deptakiem (rowerzystom wolno).Pani Wanda, którą spotkaliśmy na kwadracie z wnukiem, powiedziała nam, że najgorzej było w wakacje. - Tu dzieci było jak pszczół w ulu. Biegały nie tylko po placu, ale wybiegały też na torowisko, po pizzę do kawiarni naprzeciwko Kwadratu. A samochody już wtedy sobie tak skracały drogę - opowiadała reporterowi.Jest pomysł: przejazdy utrudnią planowane zmianyMy też pisaliśmy o tym w GL już wakacje. Dodatkowo niedawno w tej sprawie interpelowali radni Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że straż miejska od maja do sierpnia aż 40 razy podejmowała na deptaku interwencje właśnie w sprawie naruszania przepisów ruchu drogowego. A kierowców karano i pouczano. To nie koniec. Straż miejska oficjalnie objęła teren deptaka nadzorem - czyli patrole zaglądają tam regularnie. Czyli pozostaje mieć nadzieję, że kierowcy - karani do skutku - oduczą się jeździć po torowisku pomimo zakazu.Magistrat przypomina też, że trwają prace projektowe nad nowym wyglądem deptaka wzdłuż ul. Chrobrego. „W ramach powyższych prac zaplanowane zostały już elementy architektury (ławki, stojaki rowerowe, nowe drzewa), które utrudnią parkowanie niepożądanych pojazdów. Zmianie ulegnie też organizacja ruchu, która zredukuje do niezbędnego minimum ruch pojazdów” - czytamy w odpowiedzi na interpelację radnych.W centrum już powstaje strefa bez samochodówTego, że po deptaku się nie jeździ, kierowcy powinni się nauczyć jak najszybciej, bo za kilka miesięcy będzie mieć w Gorzowie kolejne takie miejsce. Strefa bez samochodów powstanie na odcinku od skrzyżowania przy katedrze, wzdłuż Starego Rynku, do ul. Pionierów. Po tym kawałku śródmieście przejadą tylko tramwaje, rowerzyści i przejdą piesi. Dopuszczony ma też być transport i odbiór towarów do i ze sklepów czy kawiarni, które będą przy nowym deptaku zlokalizowane.   POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Ogromna asteroida leci w kierunku Ziemi. Waży 77 mld ton
Pan Jacek napisał do nas mail. Opowiedział w nim, jak prawie został, wraz z niepełnosprawną mamą, potrącony na deptaku. Poszliśmy wczoraj na miejsce i przekonaliśmy się na własne oczy, że taka historia, jak Czytelnikowi, może się przytrafić każdemu z nas.Miał być spacer, ale przez nerwy nic z tego nie wyszło- Kilka dni temu postanowiłem pokazać mamie Kwadrat. Nie była tam jeszcze od czasu remontu. Powoli, bo chodzi o lasce. Szliśmy od ul. 30 Stycznia.. Już mieliśmy przechodzić po nieczynnym torowisko, gdy znikąd pojawi się na nim rozpędzony samochód. Przez to, że przy banku stało zaparkowane auto, tego pirata zauważyłem w ostatniej chwili. Szarpnąłem mamą, dosłownie jedną ręką cofnąłem ją pół metra. A tamten nawet się nie zatrzymał. Pojechał dalej po torowisku, przecinając skrzyżowanie z ul. 30 Stycznia. Zjechał z torów dopiero na ul. Łokietka - opowiada pan Jacek. Ze spaceru z mamą po Kwadracie nic nie wyszło. Była tak zestresowana, że wrócili do domu. - Potem z ciekawości wróciłem na deptak. Ludzie! Momentami jest jak zwykła ulica. A przecież piesi, którzy przechodzą przez tory, nie spodziewają się że ktoś im wyskoczy z lewej czy z prawej, skoro po torowisku nie wolno jeździć - dodaje zdenerwowany Czytelnik.Jedno na dziewięć, czyli bardzo złe proporcjeWczoraj poszliśmy w okolice kwadratu. Przez pięć minut zauważyliśmy dziewięć samochodów, które jeździły po torowisku. Jedno auto można było od biedy zakwalifikować jako samochód z dostawą - a takim wolno przejechać po deptaku. Czyli osiem złamało prawo. Byliśmy też świadkami groźnej sytuacji, gdy pędząca torami osobówka prawie wymusiła pierwszeństwo na samochodzie, który przejeżdżał spokojnie przez ul. Łokietka.Co na to spacerowicze? Od każdego słyszeliśmy to samo: - Tu jest tak codziennie.Także sklepikarze potwierdzali, że rajdy po torowisku nie są niczym niezwykłym. - Dla mnie to takie cwaniactwo. Na zasadzie „po co mam objeżdżać samochodem kwartał kamienic, jak mogę pocisnąć torami” - usłyszeliśmy od rowerzysty, który jechał sobie deptakiem (rowerzystom wolno).Pani Wanda, którą spotkaliśmy na kwadracie z wnukiem, powiedziała nam, że najgorzej było w wakacje. - Tu dzieci było jak pszczół w ulu. Biegały nie tylko po placu, ale wybiegały też na torowisko, po pizzę do kawiarni naprzeciwko Kwadratu. A samochody już wtedy sobie tak skracały drogę - opowiadała reporterowi.Jest pomysł: przejazdy utrudnią planowane zmianyMy też pisaliśmy o tym w GL już wakacje. Dodatkowo niedawno w tej sprawie interpelowali radni Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że straż miejska od maja do sierpnia aż 40 razy podejmowała na deptaku interwencje właśnie w sprawie naruszania przepisów ruchu drogowego. A kierowców karano i pouczano. To nie koniec. Straż miejska oficjalnie objęła teren deptaka nadzorem - czyli patrole zaglądają tam regularnie. Czyli pozostaje mieć nadzieję, że kierowcy - karani do skutku - oduczą się jeździć po torowisku pomimo zakazu.Magistrat przypomina też, że trwają prace projektowe nad nowym wyglądem deptaka wzdłuż ul. Chrobrego. „W ramach powyższych prac zaplanowane zostały już elementy architektury (ławki, stojaki rowerowe, nowe drzewa), które utrudnią parkowanie niepożądanych pojazdów. Zmianie ulegnie też organizacja ruchu, która zredukuje do niezbędnego minimum ruch pojazdów” - czytamy w odpowiedzi na interpelację radnych.W centrum już powstaje strefa bez samochodówTego, że po deptaku się nie jeździ, kierowcy powinni się nauczyć jak najszybciej, bo za kilka miesięcy będzie mieć w Gorzowie kolejne takie miejsce. Strefa bez samochodów powstanie na odcinku od skrzyżowania przy katedrze, wzdłuż Starego Rynku, do ul. Pionierów. Po tym kawałku śródmieście przejadą tylko tramwaje, rowerzyści i przejdą piesi. Dopuszczony ma też być transport i odbiór towarów do i ze sklepów czy kawiarni, które będą przy nowym deptaku zlokalizowane. POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Ogromna asteroida leci w kierunku Ziemi. Waży 77 mld ton Tomasz Rusek
Czytelnik: - Przez takiego bezmyślnego kierowcę niemal nie straciłem z mamą życia. Na deptaku w końcu naprawdę dojdzie do tragedii!

Pan Jacek napisał do nas mail. Opowiedział w nim, jak prawie został, wraz z niepełnosprawną mamą, potrącony na deptaku. Poszliśmy wczoraj na miejsce i przekonaliśmy się na własne oczy, że taka historia, jak Czytelnikowi, może się przytrafić każdemu z nas.

Miał być spacer, ale przez nerwy nic z tego nie wyszło
- Kilka dni temu postanowiłem pokazać mamie Kwadrat. Nie była tam jeszcze od czasu remontu. Powoli, bo chodzi o lasce. Szliśmy od ul. 30 Stycznia.. Już mieliśmy przechodzić po nieczynnym torowisko, gdy znikąd pojawi się na nim rozpędzony samochód. Przez to, że przy banku stało zaparkowane auto, tego pirata zauważyłem w ostatniej chwili. Szarpnąłem mamą, dosłownie jedną ręką cofnąłem ją pół metra. A tamten nawet się nie zatrzymał. Pojechał dalej po torowisku, przecinając skrzyżowanie z ul. 30 Stycznia. Zjechał z torów dopiero na ul. Łokietka - opowiada pan Jacek. Ze spaceru z mamą po Kwadracie nic nie wyszło. Była tak zestresowana, że wrócili do domu. - Potem z ciekawości wróciłem na deptak. Ludzie! Momentami jest jak zwykła ulica. A przecież piesi, którzy przechodzą przez tory, nie spodziewają się że ktoś im wyskoczy z lewej czy z prawej, skoro po torowisku nie wolno jeździć - dodaje zdenerwowany Czytelnik.

Jedno na dziewięć, czyli bardzo złe proporcje
Wczoraj poszliśmy w okolice kwadratu. Przez pięć minut zauważyliśmy dziewięć samochodów, które jeździły po torowisku. Jedno auto można było od biedy zakwalifikować jako samochód z dostawą - a takim wolno przejechać po deptaku. Czyli osiem złamało prawo. Byliśmy też świadkami groźnej sytuacji, gdy pędząca torami osobówka prawie wymusiła pierwszeństwo na samochodzie, który przejeżdżał spokojnie przez ul. Łokietka.

Co na to spacerowicze? Od każdego słyszeliśmy to samo: - Tu jest tak codziennie.
Także sklepikarze potwierdzali, że rajdy po torowisku nie są niczym niezwykłym. - Dla mnie to takie cwaniactwo. Na zasadzie „po co mam objeżdżać samochodem kwartał kamienic, jak mogę pocisnąć torami” - usłyszeliśmy od rowerzysty, który jechał sobie deptakiem (rowerzystom wolno).

Pani Wanda, którą spotkaliśmy na kwadracie z wnukiem, powiedziała nam, że najgorzej było w wakacje. - Tu dzieci było jak pszczół w ulu. Biegały nie tylko po placu, ale wybiegały też na torowisko, po pizzę do kawiarni naprzeciwko Kwadratu. A samochody już wtedy sobie tak skracały drogę - opowiadała reporterowi.

Jest pomysł: przejazdy utrudnią planowane zmiany
My też pisaliśmy o tym w GL już wakacje. Dodatkowo niedawno w tej sprawie interpelowali radni Platformy Obywatelskiej.
Okazuje się, że straż miejska od maja do sierpnia aż 40 razy podejmowała na deptaku interwencje właśnie w sprawie naruszania przepisów ruchu drogowego. A kierowców karano i pouczano. To nie koniec. Straż miejska oficjalnie objęła teren deptaka nadzorem - czyli patrole zaglądają tam regularnie. Czyli pozostaje mieć nadzieję, że kierowcy - karani do skutku - oduczą się jeździć po torowisku pomimo zakazu.

Magistrat przypomina też, że trwają prace projektowe nad nowym wyglądem deptaka wzdłuż ul. Chrobrego. „W ramach powyższych prac zaplanowane zostały już elementy architektury (ławki, stojaki rowerowe, nowe drzewa), które utrudnią parkowanie niepożądanych pojazdów. Zmianie ulegnie też organizacja ruchu, która zredukuje do niezbędnego minimum ruch pojazdów” - czytamy w odpowiedzi na interpelację radnych.

W centrum już powstaje strefa bez samochodów
Tego, że po deptaku się nie jeździ, kierowcy powinni się nauczyć jak najszybciej, bo za kilka miesięcy będzie mieć w Gorzowie kolejne takie miejsce.
Strefa bez samochodów powstanie na odcinku od skrzyżowania przy katedrze, wzdłuż Starego Rynku, do ul. Pionierów. Po tym kawałku śródmieście przejadą tylko tramwaje, rowerzyści i przejdą piesi. Dopuszczony ma też być transport i odbiór towarów do i ze sklepów czy kawiarni, które będą przy nowym deptaku zlokalizowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska