K. Wnuk urodził się 6 lutego 1914 r. w Warszawie. W Gorzowie mieszkał na dziko w garażu blisko centrum miasta. Zbierał butelki, makulaturę i złom. Potem handlował instrumentami i gratami. Jednak zawsze robił coś jeszcze - regularnie zabawiał mieszkańców. „Był wyjątkową osobowością. Do legendy przeszło wiele żartów Szymona. Gorzowianie do dziś pamiętają jak rozkładał w centrum swój namiot, by za drobną opłatą pokazać znajdująca się w środku małpę. Zaintrygowani ciekawscy wchodzili, by zobaczyć tam... swoje odbicie w lustrze (choć prawdziwą małpkę też jakiś czas miał w swojej menażerii). Innym razem Szymon oferował zobaczenie ptaków egzotycznych czyli różnobarwnie pomalowanych wróbli” - czytamy w przewodniku Gorzowa autorstwa Krystyny Kamińskiej i Zbigniewa Rudzińskiego. Jednak numerów Szymon robił więcej. Także odważniejszych - bo nie ludziom, ale władzy.
Dlaczego ludzie nazywali go Szymonem Giętym? To zasługa pisarza Zdzisława Morawskiego. „Na widok przykurczonego, sympatycznego okularnika pchającego wózek ze szpargałami miał nazwać Kazimierza Wnuka właśnie Szymonem Giętym. Ksywka przyjęła się znakomicie i obowiązuje do dziś” - pisaliśmy w GL przed dwoma laty. A pomnik postawił.
My społeczny komitet. W jego skład wchodzili: ówczesna urzędniczka Jolanta Cieśla, prawnik Jerzy Synowiec, przedsiębiorca Arkadiusz Grzechociński i nieżyjący już - wówczas dziennikarz Gazety Wyborczej - Artur Brykner. Zabiegali, zbierali pieniądze, namawiali sponsorów. Artysta Andrzej Moskaluk stworzył pomnik, Zygfryd Kochanowski perfekcyjnie go odlał. Rzeźba została odsłonięta 1 maja 2004 r.
Gorzów: Szaleniec piroman podpalał wszystko co popadnie, później to nagrywał. WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?