Przy ul. Strzeleckiej z nowego murku przy ścieżce rowerowej wzdłuż Kłodawki zniknęło kilkadziesiąt miedzianych płytek. Jak mówią nam pobliscy mieszkańcy, ktoś kradł je przez kilka ostatnich dni. - Wykonawca zgłosił to na policję. Ma też tak zabezpieczyć płytki, aby nie można było ich ukraść – mówi Daniel Czypar z magistratu.
W ostatnich dniach z okolic placu zabaw przy ścieżce giną też rośliny. – Nie ma dnia, by ktoś jakiejś nie ukradł – dodaje Marta Liberkowska z magistratu.
Zniszczenia wandali kosztują miasto w ciągu roku kilkaset tysięcy złotych. W zeszłym roku tylko na naprawę 61 wiat przystankowych trzeba było wydać 57 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!