Groźne dla życia
- Przecież to skandal, jak te budynki wyglądają! Tam może wejść każdy. Przez mrozy były otwarte okna. Po co ktoś kupuje budynki, których nie jest w stanie zabezpieczyć? - zastanawia się Aniela Karska. Chodzi o były szpital dziecięcy i dom dziecka przy ul. Walczaka, oba budynki wpisane są do rejestru zabytków.
Stanem niszczejących budynków zainteresowała się Sylwia Groblica, miejski konserwator zabytków. - Przeprowadziliśmy dwie kontrole, jedną z udziałem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ostatnia była w lutym. Niestety, nie było właściciela. Stwierdziliśmy, że obiekty są w złym stanie. Zaczynają się sypać stropy, oba były źle zabezpieczone - mówi konserwator. Kontrolujący uznali, że budynki zagrażają życiu i zdrowiu ludzi. Dlatego też o sprawie została poinformowana policja.
- To trochę przesada z tym zagrożeniem. Budynki niszczały przez 20 lat, kiedy były we władaniu prezydenta miasta, a potem marszałka. To wtedy stały opuszczone i nieogrzewane, zwłaszcza były szpital. Ja ich jeszcze nie zdążyłem zacząć ratować - mówi Krzysztof Nuckowski, prezes gorzowskiej firmy Budnex, właściciel obiektów. Tłumaczy, że na ratowanie byłego szpitala zabiegał o pieniądze z Funduszu Norweskiego, ale ich nie dostał. Planował urządzić w tym obiekcie kompleks różnych usług medycznych. Ale teraz plany muszą ulec weryfikacji. - Nie chciałbym do końca mówić, co tam będzie, bo to jeszcze jest w sferze załatwiania - mówi prezes Nuckowski. Zapewnia jednak, że jeszcze w tym roku ruszy remont. - To będzie kompleksowa przebudowa łącznie z wymianą dachu i naprawą elewacji. Mam nadzieję, że do końca 2011 r. przynajmniej część tych obiektów odżyje - zapowiada prezes.
To przez kryzys
Jest także szansa, że poprawi się stan zabytkowej pięknej kamienicy przy ul. Łokietka 17. Właśnie w tej sprawie nasz Czytelnik porosił o interwencję. Zwrócił uwagę na fatalny stan budowli. - Jest to „piękna” wizytówka miasta, szczególnie dla turystów, których często spotykam w tej okolicy. Żal patrzeć jak ten budynek wygląda - napisał.
Z narożnego budynku ostatnio zdemontowano balkony, bo zagrażały przechodniom. Zabite na głucho drzwi i okna na parterze skutecznie odcinają dostęp do środka. I choć fasada jest mocno zniszczona, można się w tym budynku dopatrzyć urody.
W 2000 r. w trybie pilnym wyprowadzono stąd lokatorów, bo popękały ściany. Potem za 131 tys. zł obiekt kupiła hiszpańska spółka Rocafort Polska, która nic nie zrobiła, choć obiecywała urządzić tu mieszkania z duszą. Dwa lata temu budynek nabyła od niej Fundacja na rzecz wsparcia rodziny i rozwoju dziecka Akademia Malucha. - Już miałem zacząć remont, kiedy przyszedł kryzys i inwestorzy się wstrzymali - mówi prezes Jerzy Wojtczak. Zapewnia jednak, że latem lub jesienią ruszą roboty. - Finalizuję sprawę pieniędzy - mówi prezes. W kamienicy ma powstać placówka edukacyjna dla małych dzieci. Wczoraj prezes nie potrafił powiedzieć, kiedy finał remontu.
Czytaj też:
211 architektów z całego świata chce projektować centrum Gorzowa
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?