Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp: Dzwony kościelne zakłócają mój spokój od rana!

Krzysztof Korsak
- Dzwonienie budzi ludzi po nocach. Jak kościół chce to robić, ma od tego niedzielę, bo to jest ich dzień - uważa Przemysław Korzeniowski z ul. Widok, z którym rozmawialiśmy wczoraj przy ul. Warszawskiej.
- Dzwonienie budzi ludzi po nocach. Jak kościół chce to robić, ma od tego niedzielę, bo to jest ich dzień - uważa Przemysław Korzeniowski z ul. Widok, z którym rozmawialiśmy wczoraj przy ul. Warszawskiej. fot. Aleksander Majdański
- Odgłosy z kościoła budzą mnie o 6.00. Nie wolno tak robić! - skarżył się nam wczoraj Przemysław Korzeniowski z ul. Widok, który codziennie słyszy dźwięki z wież białego i czerwonego kościoła.

Pan Przemysław tłumaczy, że kościelne melodie powtarzają się co 15 minut. - Przecież niektórzy wracają po nocce z pracy i chcą spać. Jak kościół chce dzwonić, to ma od tego niedzielę - mówił.

Podobne skargi napływały do naszej redakcji także z placu Staromiejskiego i okolic Kościoła Pięciu Braci Męczenników przy ul. Wilhelma Pluty (obok placu Jana Pawła II na Górczynie).

Najpierw były kościoły

Odwiedziliśmy okolice, w których mieszka pan Przemysław. - Słyszę dźwięki z białego i czerwonego kościółka, ale nie są one dla mnie uciążliwe. Zresztą, już nie śpię o tej godzinie - mówił nam Jan Korbik z ul. Nowej 11, który akurat spacerował z psem.

Podobnego zdania była mieszkanka ul. Widok 24. - Mnie to w ogóle nie przeszkadza. To już prędzej słyszę dzwony z kościoła na Zawarciu, bo akurat rozróżniam ten sygnał - tłumaczyła Jadwiga Kuligowska. Chcieliśmy zapytać o zdanie księdza proboszcza Rafała z kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Warszawskiej (popularny "czerwony kościołek"), ale nie chciał z nami wczoraj rozmawiać.

Ruszyliśmy na plac Staromiejski, to kolejne miejsce, z którego napływały do nas telefoniczne skargi czytelników. - Mnie dzwony w ogóle nie przeszkadzają, a mam blok najbliżej kościoła. Tak samo mogłabym narzekać na tramwaje, ale nie mam takiego zamiaru - mówiła Ewa Cyronik.

Księdza proboszcza nie było cały dzień w parafii, bo przebywał za granicą. Udało nam się za to skontaktować z proboszczem Władysławem Pawlikiem z kościoła przy ul. Wilhelma Pluty. - Należy pamiętać, że najpierw my tu byliśmy, a później powstały bloki. Jakiś czas temu przyszła do nas jedna pani ze skargą i wtedy ściszyliśmy nasze dzwony. To normalna sprawa, że dzwonimy na ranną mszę. Tak jest w całej Polsce - tłumaczył.

Iść z tym do proboszcza

O problemie rozmawialiśmy także z ks. Andrzejem Sapiehą, rzecznikiem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. - To jest sprawa między mieszkańcami danej ulicy a proboszczem.

Najpierw ludzie powinni udać się do niego. Ale jeśli chcą, t mogą napisać w tej sprawie do nas, a my na pewno odpowiemy - wyjaśniał. Przyznał, że w ostatnim czasie jest więcej skarg na odgłosy dzwonów. - A przecież dzwonią one tak jak kiedyś. W mieście słychać także samochody czy remonty i nie wydaje mi się, żeby to było mniej dokuczliwe - uważa ksiądz Sapieha.

Podkreślał, że dzwonienie to bardzo stary zwyczaj wyrażania radości ze zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i zaproszenie na mszę. - To element krajobrazu miast: nie tylko religijny, ale także kulturalny - tłumaczył rzecznik.

Regulaminowa cisza nocna trwa od 6.00 do 22.00. Kościoły nie dzwonią poza tym czasem. - Nikt nigdy nie zgłaszał się do nas ze skargami na dzwonienie - powiedział nam Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.

Dodał, że hałasowanie, nie licząc ciszy nocnej, jest zabronione, kiedy robi się to "celowo, na złość i aby uprzykrzyć komuś życie", a w przypadku kościołów nie ma o tym mowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska