Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp.: Na remont ul. Wyszyńskiego jeszcze poczekamy

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Niedawno czytelnik przyniósł nam zdjęcie ul. Wyszyńskiego sprzed 30 lat. Wyglądała tak jak dziś: czyli byle jak.
Niedawno czytelnik przyniósł nam zdjęcie ul. Wyszyńskiego sprzed 30 lat. Wyglądała tak jak dziś: czyli byle jak. fot. Kazimierz Ligocki
Nie wiadomo, co dalej z ul. Wyszyńskiego. Urząd zapowiadał wielki remont, a wyszło wielkie nieporozumienie.

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że miasto - by nie narobić sobie kłopotów - poprosiło o pomoc prawników. Wszystko wyjaśni się w czwartek.

- Ile jeszcze będziemy się tu męczyć? Łata na łacie, dalej kocie łby, woda po deszczu stoi całe dnie, nie ma jak ominąć kałuż... Tu naprawdę strach jeździć - mówił nam wczoraj Wojciech Kołodziejczak, który przyjechał na pobliską stację paliw z centrum.

Ale niektórzy nie bali się o zawieszenie. Na ograniczeniu do 40 km/h gnali dwa razy szybciej! - A pasów dla pieszych nie ma. Jak przejść? - pokazywała na rozpędzone samochody młoda kobieta. Przed sobą pchała czerwoną spacerówkę.

KALENDARIUM

KALENDARIUM

* grudzień 2007 r. - magistrat rozsyła do firm i sklepów z Wyszyńskiego listy z informacją o remoncie
* luty 208 r. - miasto zapowiada: w marcu przetarg, w maju podpisanie umowy, w czerwcu początek robót
* maj 2008 r. - miasto wyklucza z przetargu najtańsza ofertę firmy Strabag, ta zaczyna się odwoływać
* wrzesień 2008 r. - sąd orzeka, że procedura wyboru wykonawcy musi być powtórzona
* październik 2008 r. - miasto chce unieważnić przetarg, ale Budimex - Dromex składa przeciwko temu protest, dołącza się do tego Strabag, Madrobud składa z kolei pismo z poparciem decyzji miasta
* 6 listopada 2008 r. - prezydent podejmie decyzje, co dalej.

Robert Andrzejak (mieszka nieopodal ul. Wyszyńskiego) zapewnił, że i tak nie jest teraz najgorzej: - Tragedia się robi, jak popada deszcz. Wtedy woda z kałuż zakrywa cały chodnik.

Z planów nici

Gdyby spełniły się wcześniejsze zapowiedzi urzędników, remont na tej wylotowej trasie z miasta trwałby już niemal pół roku. Takie były plany. Tymczasem do dziś nie ruszył i nie wiadomo, kiedy to się stanie. Przypomnijmy: w czasie majowego przetargu miasto odrzuciło najtańszą ofertę firmy Strabag. Ta zaczęła się odwoływać. Ostatecznie miasto postanowiło więc - pod koniec października - unieważnić przetarg. I się zaczęło.

Rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla mówiła nam wczoraj, że takiego zamieszania nikt się nie spodziewał. - Jedne firmy protestują przeciwko unieważnieniu przetargu, inna protestuje przeciwko tym protestom i popiera zamiar miasta. Sytuacja jest tak skomplikowana, że poprosiliśmy o pomoc prawników. Decyzję, co dalej, podejmie w czwartek sam prezydent - mówi J. Cieśla.

Opóźnienie na bank

Możliwości są dwie. Pierwsza: prezydent zrobi, co zamierzał, czyli unieważni przetarg i rozpisze nowy. Druga (mniej prawdopodobna, nie wiadomo na dziś, czy prawnie możliwa): miasto wybierze jedną z firm, które zgłosiły się do kwietniowego przetargu. - Ale w obu przypadkach spodziewamy się kolejnych protestów. I znowu czekają nas tygodnie w zawieszeniu - zastrzega rzeczniczka.

W najlepszym wypadku nowy przetarg uda się rozpisać i rozstrzygnąć w przyszłym roku. Roboty mogłyby ruszyć na wiosnę, może latem. Jeśli zgodnie z zapowiedziami potrwają kilkanaście miesięcy, nową drogą pojedziemy najszybciej w 2010 r. To oznacza aż rok opóźnienia (pierwszy termin był w listopadzie 2009 r.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska