Urwane rynny, klimatyzatory, powalone na drogi drzewa i konary - to bilans wichury, jaka przeszła w czwartek i piątek nad Gorzowem i sąsiednimi miejscowościami.
Grzegorz Rojek, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gorzowie, ocenił, że strat było niewiele. - W okolicach Sulęcina i Choszczna. Musieliśmy naprawić dziewięć linii średniego napięcia i 72 transformatory. Były przerwy w dopływie prądu, ale najwyżej dwugodzinne - powiedziała nam Alina Łojko z gorzowskiej Enei.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?