- Miałem w naprawie bardzo podobne ścienne zegary. Pech chciał, że klient, który pierwszy przyszedł po odbiór, wziął nie swój - mówi Dariusz Siuciak, zegarmistrz z ul. Sikorskiego 16.
Pan Dariusz prosi osobę, która zabrała z jego zakładu omyłkowo nie swój zegar, żeby zgłosiła się do niego. Oba zegary są nie tylko bardzo podobne, ale mają też podobną wartość. - Jednak dla drugiego właściciela to szczególna pamiątka - tłumaczy D. Siuciak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?