Prezydent Jacek Wójcicki: Gorzowianie w 2021 r. przede wszystkim będą dumni ze swojego miasta. Dziś przejawy takiej dumy zauważam, są liczne, ale w wymiarze indywidualnym. Jako grupa, jako społeczność, niekoniecznie taką dumę okazujemy.
Wiesław Ciepiela, specjalista public relations: Gorzowskie elity od dawna mają ambicje chodzenia w cudzym, często za dużym garniturze. Za dużym politycznie, gospodarczo, naukowo. To taki nasz wybryk natury, że stoimy w przymierzalni i lepiej widzimy się we wszystkim, co za duże.
Jerzy Wierchowicz, radny: Gorzów będzie nadal miastem średniej wielkości, z którego - żeby zrobić rzeczy wielkie - trzeba będzie wyjeżdżać, ale będzie miastem wygodnym i przyjaznym do życia. I pogódźmy się z tym, bo to przecież piękna perspektywa.
Michał Szmytkowski, radny: Za 5 lat możemy mieć 40 tys. emerytów i rencistów, to niemal 40 proc. mieszkańców. Duża ich cześć będzie się zmagać z problemem ubóstwa. Młodsze pokolenie, pracując za granicą, będzie częściowo utrzymywać swoich rodziców.