Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów. „Zaspawali nam zsyp, a w innych klatkach - nie” - skarży się mieszkanka os. Staszica

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Na osiedlu Staszica w Gorzowie zaspawanych jest około 30 proc. pionów zsypowych.
Na osiedlu Staszica w Gorzowie zaspawanych jest około 30 proc. pionów zsypowych. Archiwum Polska Press
- Przed laty człowiek był młody, to mógłby schodzić ze śmieciami, ale teraz, na stare lata, to już mi ciężko biegać do zsypu - mówi pani Krystyna. Nasza Czytelniczka mieszka w jednym z wieżowców przy ul. Matejki na osiedlu Staszica. Ma już „swoje lata”, a w związku ze swoim wiekiem - także kłopoty z chodzeniem.

Przez wiele lat pani Krystyna wyrzucała śmieci do zsypu. Jakiś czas temu zsyp został jednak zaspawany. Mieszkańcy muszą więc ze śmieciami schodzić lub zjeżdżać windą do boksu, który jest przy klatce i gdzie są wszystkie śmietniki.
- W moim bloku jest kilka klatek, ale zsyp zaspawany jest tylko w naszej. W innych klatkach ludzie mogą normalnie wyrzucać śmieci do zsypu tak jak robili to od wielu lat - mówi gorzowianka.
- Ja już jestem tak schorowana, że ciężko mi jest chodzić ze śmieciami do zsypu. Windą jeszcze zjadę, ale później muszę jeszcze zejść pół piętra do wyjścia z klatki, a później z powrotem wejść. To jest już jednak poza moje siły - mówi pani Krystyna. Opowiada nam, że zsyp został zaspawany po tym, gdy chciała tego część innych mieszkańców.
- Przez wiele lat im nic nie śmierdziało, a teraz okazało się, że zsyp im źle pachnie i sąsiedzi chcieli jego zaspawania - dodaje Czytelniczka.

- Zsyp został zaspawany, bo tego chciała większość mieszkańców - mówi nam Marek Puchalski, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej Staszica. Dodaje, że z biegiem czasu chce tego coraz większa liczba mieszkańców. Na terenie spółdzielni jest 141 pionów zsypowych, a zaspawanych jest juz 40 z nich, czyli prawie 30 proc.
Do zaspawania zsypów skłania mieszkańców i spółdzielnię fakt, że od początku zeszłego roku każdy mieszkaniec Polski ma obowiązek segregowania śmieci. Także mieszkańcy wieżowców. Po wprowadzeniu segregowania odpadów i tak muszą więc oni zejść lub zjechać do kubłów na śmieci, gdzie są pojemniki na plastik, papier czy szkło. Do czynnych zsypów można dziś wrzucać jedynie śmieci, których już nie można posegregować, czyli de facto większość śmieci kuchennych, np. obierek po ziemniakach czy skorupki jajek. I jeśli jeszcze gdzieś zsypy działają, to już jedynie tylko po to.

- Jak można pomóc Czytelniczce, która ma problem z chodzeniem? Nie można odspawać zsypu tylko na jej piętrze? Przecież i tak śmieci trafią do kubła, który stoi na dole - pytamy w spółdzielni.
- W jednej klatce musi być zastosowane jedno rozwiązanie. Nie możemy robić wyjątku - mówi wiceprezes Puchalski. - Chcąc pomóc mieszkance przeprowadziliśmy nawet ankietę, czy mieszkańcy chcą odspawania zsypów. Z 22 rodzin tylko sześć rodzin chciało powrotu do udostępnienie zsypów, a 16 rodzin, by dalej były one zaspawane - dodaje wiceprezes.
Co więc może zrobić Czytelniczka? Wychodzi, że w tej chwili jedyne rozwiązanie, to przekonanie sześciu kolejnych rodzin z klatki, by chciało odspawania zsypu. Wtedy z tymi sześcioma rodzinami, które chcą wrzucać śmieci do zsypu będzie większość.

Czytaj również:
Gorzów. Czy śmieci będą w końcu tańsze? Trwa już przetarg na odbiór odpadów

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska