Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów, Zielona Góra, czy Warszawa? Gdzie należy wysłać kupon lotto, aby zostać milionerem. Jak grać w lotto, aby wygrać?

Dariusz Chajewski
W Lubuskiem największa jak do tej pory wygrana w lotto padła w Zielonej Górze Ochli. Losowanie z 22 kwietnia 2017 roku przyniosło kolosalną wygraną w wysokości 23 270 273,50 zł!
W Lubuskiem największa jak do tej pory wygrana w lotto padła w Zielonej Górze Ochli. Losowanie z 22 kwietnia 2017 roku przyniosło kolosalną wygraną w wysokości 23 270 273,50 zł! mat. prasowy
Gdzie należy zagrać w lotto? W Gorzowie, Zielonej Górze, czy Żarach? Od czego zależą wyniki w lotto? I co zrobimy z tak wielką gotówką? Pytani o to, „co by było, gdyby szóstka”, Polacy odpowiadają, że dom, samochód, podróże, rodzina... Zobaczcie, gdzie padały największe wygrane w lotto.

Punkt totalizatora w jednym z zielonogórskich supermarketów. Dlaczego tutaj? Bo jak wskazują nieoficjalne dane, najczęściej „szóstki” padają właśnie w kolekturach umiejscowionych przy supermarketach. Czyli milionerami stajemy się jakby przy okazji, gdy pewnie okazuje się, że na coś nas nie stać. Pani Marta Wocial tłumaczy pochlipującemu Tomkowi, że już tylko chwilkę, wyśle kupon i idą do domu. A Tomek będzie miał nowy rower.

- Puszczam kupon tak od czasu do czasu, gdy sobie przypomnę i niekoniecznie, gdy jest kumulacja - tłumaczy zielonogórzanka. - Jak mnie coś napadnie. Cóż, marzy mi się nowe mieszkanie i samochód, a to jedyna szansa. Człowiek tak normalnie na to nie zarobi, nie odłoży, a kredyty… Sam pan wie. Nie, numerów nie skreślam, zdaję się na los.

- Szczerze? Pracuję nad systemem - nieco tajemniczo tłumaczy Kazimierz Dobiegał. - Ale klucza nie zdradzę. Na razie kilka razy miałem „czwórki”, ale wierzę, że jestem na dobrej drodze do „szóstki”. Mieszkania dla wnuków, jakieś samochody i może wreszcie z żoną nie będziemy sobie wszystkiego odmawiać.

- Ale byłby numer, gdybym wygrał - śmieje się Marcin. - Zrobiłbym taki wist jak ten facet z reklamy. Powiedziałbym szefowi, że mi… lotto. Tylko dla tej wizji warto wysłać los.

Ale byłby numer!

Wszyscy nasi rozmówcy nadzieje na wielką wygraną wiązali z lotto, zdecydowanie najpopularniejszą grą liczbową. Właśnie ją wybiera 55 proc. graczy zadających się z Totalizatorem Sportowym. A pomarzyć sobie można, gdyż najwyższa tegoroczna wygrana sięgnęła 17,7 mln zł i padła w lutym w Porębie. Zresztą zwycięzca nie musi być tylko jeden. W 1994 jednocześnie trafiło „szóstkę” osiemdziesięciu szczęśliwców. Nie wiadomo, czy bardziej się cieszyli, czy raczej byli rozgoryczeni. Bo i trzeba mieć w takiej sytuacji pecha, takiego na przekór rachunkowi prawdopodobieństwa. Wylosowano wówczas: 11, 16, 23, 30, 35 i 41. Ale mogli przecież próbować grać dalej. W 1995 roku w Olszynie po raz pierwszy i ostatni zdarzyło się, że jeden gracz trafił raz za razem dwie „szóstki” - 26 sierpnia i 6 września. Jednak spece od totalizatora zapewniają, że to żaden system, raczej superfart. I nic dziwnego, że więcej niż połowa graczy (jakieś 57 proc.) wybiera jednak metodę na chybił trafił. Im większa kumulacja, tym więcej osób stawia właśnie na ślepy los.

Zobacz też: Rekordowa wygrana w Lotto w Sulechowie. Szczęśliwiec zgarnął 2 mln zł. Kupił zdrapkę i wygrał fortunę

Realizacja marzeń? Pewnie tak, ale zaskakująco wielu zwycięzców nie kwapi się z odbiorem wygranej. Najgłośniejszy taki przypadek to rok 2010 roku. 25 marca 2010 r. jeden z graczy trafił „szóstkę” w lotto i ponad miesiąc nie zgłaszał się po jej odbiór. Cała Polska szukała wówczas szczęśliwca w Tarnowskich Górach. W końcu zgłosił się do oddziału totalizatora z kuponem wartym 10 637 066,30 zł. Wiele też się mówiło o długo nieodbieranej rekordowo wysokiej wygranej, która padła 22 września 2012 r. w Bolimowie. Jej właściciel czekał na odbiór pieniędzy prawie sześć tygodni. Było to 29 465 370,60 zł.

Sporo jest też wygranych, których nikt nigdy nie odebrał. Jak można usłyszeć nieoficjalnie, to z reguły jakiś kupon kupiony „pod wpływem”, na wyjeździe, a później porzucony. Tak zapewne było w Chojnicach w listopadzie 2012 (17 mln zł) i w Wejherowie (11,8 mln zł).

I okazuje się, że Polacy kochają lotto i szczyptę hazardowych emocji. To jeszcze może nie ruletka w Las Vegas, ale zeszły rok był rekordowy dla Totalizatora Sportowego. Wynik finansowy wyniósł ponad 5,6 mld zł. W całej Polsce jest ponad 17,4 tys. kolektur. Spokojnie.
Fabryka milionerów? Raczej wyszukiwarka farciarzy. Prawdopodobieństwo trafienia wygranej wynosi: „szóstki” - 1:13 983 816; „piątki” - 1:54 201; „czwórki” - 1:1032; „trójki” - 1:57.

Szczęśliwa trzynastka

Skończmy ze stereotypami. „13” to pechowa liczba? Nic podobnego, przynajmniej tym przesądom nie ulega maszyna losująca. W zestawieniu najczęściej wskazywanych przez nią liczb w ciągu dziesięciu lat właśnie owa „13” dzierży palmę pierwszeństwa. Na kolejnym miejscu uplasowało się 42, które pojawia się w kilkunastu procentach losowań. W czołówce są także 32, 6, 18, 4, 19, 45, 17 oraz 24. W tabeli wszech czasów królują 34, 17 i 21.

Tak czy inaczej liczby od 1 do 49 rozpalają wyobraźnię. Ale jak ma być inaczej, skoro tylko w pierwszym półroczu 2018 roku padło w lotto aż 26 głównych wygranych. Te rekordowe poruszają wyobraźnię. Najwyższa w historii jest ta ubiegłoroczna ze Skrzyszowa w województwie małopolskim - wyniosła ponad 36,7 mln zł. Drugi rekordowy wynik odnotowano w sierpniu 2015 roku w Ziębicach, to z kolei na Dolnym Śląsku - ponad 35 mln zł. A kolejny w 2012 roku w Gdyni, gdzie gracz wygrał ponad 33,7 mln złotych.

Najwięcej trafnie skreślonych "szóstek" w lotto odnotowano na terenie Gorzowa Wielkopolskiego

Lubuscy lottomilionerzy. Gdzie padła najwyższa wygrana i naj...

Zdajemy się na los

W Lubuskiem największa jak do tej pory wygrana w lotto padła w Zielonej Górze Ochli. Losowanie z 22 kwietnia 2017 roku przyniosło kolosalną wygraną w wysokości 23 270 273,50 zł! Numerki skreślamy chętnie, ale na tle kraju, chociażby w porównaniu ze Śląskiem czy Warszawą, wydajemy się umiarkowanymi marzycielami. W 2012 roku, spośród 17 oddziałów Totalizatora Sportowego, oddział w Zielonej Górze plasował się na 12 miejscu pod względem liczby zawieranych kuponów. Gracze z Lubuskiego preferują metodę gry na chybił trafił (51 proc.), nieco rzadziej sami skreślają liczby (49 proc.), różnica jednak jest niewielka.

- Nie przejmujemy się programami komputerowymi i poradnikami gry w totka - przekonują eksperci TS. - Każdy twórca zapewnia, że jego system jest jedyny, lecz jak na razie do rozbicia banku nie doszło.

Przeczytaj też: Gigantyczna wygrana w Lotto w Zielonej Górze Ochli

Oficjalne stanowisko Totalizatora brzmi, że nie ma żadnych systemów i firma gwarantuje, iż gra ta jest bezpieczna. Zresztą jak wszystkie podobne na świecie. Podobnie matematycy nie widzą sposobu, aby wyliczyć sobie fortunę.

Z przeprowadzonych badań na temat „Co daje wielka wygrana? Czym jest szczęście dla Polaków?” wynika, że graczom w lotto nie chodzi o wielkie pieniądze, szybkie samochody i dom z basenem. Wygrana ma być narzędziem, które umożliwi realizację najważniejszych marzeń. A jak wynika z badań, dla większości graczy są nimi: możliwość spędzania czasu ze swoją rodziną, realizacje pasji czy zapewnienie dobrej przyszłości swoim dzieciom. Pieniądze mają dawać czas na samorealizację. Milionerem warto zostać po to, aby być wolnym i żyć pełnią życia…

Jak można dowiedzieć się w lubuskich kolekturach, są zawodowcy, którzy stawianie krzyżyków na różowo-białych kuponach traktują jak sposób na życie. Inni grają sporadycznie, twierdząc, że kupują sobie prawo do wieczornych marzeń. Jeszcze inni wysyłają kupony przy okazji. Wszyscy marzą o wielkiej wygranej.

A jak idzie nam granie? Zerknijmy tylko na ten rok. I tak w Gorzowie Wlkp. w minilotto padły dwie wygrane, obie tak mniej więcej po 250 tys. zł. 200 tys. zł w keyo, a prawie 115 w eurojackpot. W pobliskim Wawrowie w multimulti 200 tys. W Zbąszyniu w eurojackpot 700 tys. zł. W Świebodzinie milion w zdrapki, a w Sulechowie „wydrapano” 2 mln zł. W Krośnie Odrz. 132 tys. w eurojackpot. Specjalnością Zielonej Góry wydaje się być minilotto - trzy wygrane od 107 do 304 tys. zł. W Nowej Soli ktoś będzie miał spokój przez 20 lat, wygrał ekstrapensję - 5000 zł miesięcznie. No i jeszcze 200 tys. zł zdrapki. Szprotawa to 300 tys. w multimulti, Żagań 105 tys. zł w multilotka, Żary 50 tys. w keyo. I wreszcie Łęknica. 6,4 mln zł w lotto.
Miliony po europejsku

Eurojackpot i zdrapki? To wydaje się nową specjalnością, zwłaszcza ta pierwsza gra. Graczy przyciągają wysokie wygrane, także te niższych stopni. Niedawno, 29 czerwca, w Świeradowie-Zdroju padła najwyższa wygrana w tej grze w Polsce, czyli 26 597 867,60 zł. Na dodatek do wygranych najwyższych stopni odnotowanych w danym losowaniu w Polsce doliczana jest nadwyżka wynikająca z korzystnej wymiany kursowej złotego na euro - poza wygranymi I stopnia i wygranymi II stopnia wynoszącymi co najmniej 10 mln euro. To oznacza, że polscy gracze wygrywają więcej niż inni...

Zobacz też wideo: Gigantyczna wygrana w Lotto w Zielonej Górze Ochli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska