Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: Zobacz niesamowite zdjęcia z budowy Filharmonii Gorzowskiej. Dziewięć lat temu wmurowano tu kamień węgielny [GALERIA]

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
W 2009 r. wmurowano kamień węgielny pod budowę sali koncertowej
W 2009 r. wmurowano kamień węgielny pod budowę sali koncertowej Archiwum "GL"
Dokładnie 17 kwietnia 2009 r. wmurowano akt erekcyjny pod budowę Filharmonii Gorzowskiej. Dziś instytucja działa, ma swoją markę i cieszy się coraz większą popularnością. Mało kto już jednak pamięta, jak powstała ta inwestycja za 133 mln zł.

Tak o filharmonii pisaliśmy w "GL" równo dziewięć lat temu,w kwietniu 2009 r.: "Jeszcze niedawno był tu kawał ziemi i cztery kontenery. Teraz miejsce zmieniło się nie do poznania. Stoją trzy potężne dźwigi, kontenerów jest już 30, a w dole pośrodku placu budowy widać pierwsze fundamenty! Na betonowych fundamentach pracuje już ekipa budowlanych. Montują druty zbrojeniowe.

- Pod ściany i kolumny - tłumaczy kierownik budowy. Widać też równiutko rozmieszczone prostokąty z betonu. - To podstawa całej widowni - tłumaczy szef robót. Zapowiada, że 30 kontenerów to wcale nie koniec. - Będzie ich więcej, bo niedługo przybędzie pracowników. Staramy się wykorzystywać każdy dzień, jak najlepiej się da. Stąd dobre tempo - mówi.

Na placu pracują już wszystkie trzy dźwigi. Gdyby ktoś chciał obejrzeć ich ,,taniec’’, najlepiej popatrzeć na nie spomiędzy bloków na górze ul. Walczaka. Centrum Edukacji Artystycznej ma kosztować ponad 130 mln zł. 30 mln zł dołoży Unia Europejska. Sala koncertowa z widownią na niemal 600 miejsc będzie gotowa na początku 2011 r.

Kamień węgielny pod budowę CEA zostanie wmurowany 17 kwietnia o 12.00" - pisaliśmy przed laty.

Dziś filharmonia ma już swoją markę i wiernych melomanów. Niedawno tak dyr. Mariusz Wróbel mówił "GL" o sprzedaży biletów:
Jest znaczący wzrost. Od jesieni mamy komplety, a w zasadzie niemal ciągle nadkomplety, bo brakuje miejsc. W 2017 r. odwiedziło nas niemal 40 tys. osób. Zrobiliśmy też badania, które pokazują, że wzrosła liczba osób, które odwiedzają filharmonię regularnie i często. W poprzednim sezonie liczba osób odwiedzających nas raz w miesiącu stanowiła 21 proc. bywalców, obecnie jest to już aż 46 proc. O 14 proc. wzrosła liczba osób, które bywają tu częściej niż raz w miesiącu. Wzrosła liczba stałych melomanów i lojalnych odbiorców, co oddaje liczba abonamentów. W ubiegłym sezonie sprzedano ok. 60, w tym już prawie 100.

Filharmonia powoli staje się miejscem, do którego przychodzi się regularnie, a nie od święta. Mocno nad tym pracujemy. Zależy mi, żeby miejsca elitarne czynić egalitarnymi. Czyli żeby filharmonia cały czas była elitarna - trzymała poziom, oferowała doskonałą muzykę, jednak by stała się egalitarna, czyli dostępna dla każdego. By nie onieśmielała. Podobnie jak ceny wejściówek. Stąd np. pomysł na Pikniki Chopinowskie. Zachęciliśmy ludzi: przychodźcie z rodzinami, z kocami, z jedzeniem, zapełnijcie trawnik i posłuchajcie Chopina. Cieszyły się wielkim powodzeniem. Tego lata pikników będzie wręcz więcej. Planujemy kolejne działania w przestrzeni miejskiej, np. nad Wartą. Mam nadzieję, że choć trochę obaliliśmy mit czy myślenie przeciętnego mieszkańca „to za wysokie progi na moje nogi”. Nie są za wysokie. Przyjdź, sprawdź, zapraszamy - mówił nam dyr. Wróbel w wywiadzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska