Gorzowianie po pandemii znów sięgają po książki

Czytelnictwo książek powoli się odradza - takie wnioski można wysnuć z danych, które w poniedziałek 8 sierpnia zaprezentował Sławomir Szenwald, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.

W pierwszym półroczu tego roku do gorzowskich bibliotek (oprócz głównej siedziby sąsiadującej z Parkiem Róż WiMBP ma też dwanaście filii) z bibliotek skorzystało 14 371 osób, czyli mniej więcej co ósmy mieszkaniec. To liczba wyższa niż w ubiegłym roku (od stycznia do czerwca 2021 liczba czytelników wyniosła 12 449), ale jednak niższa niż w pierwszym roku pandemicznym (14 857) czy trzy lata temu (18 401).

Te dane mogą zaskakiwać, bo w roku 2020 biblioteka była zamknięta przez prawie dwa miesiące z powodu obostrzeń, natomiast w zeszłym roku była otwarta bez ograniczeń czasowych.
- W 2021 roku chyba byliśmy bardziej zmęczeni pandemią - mówił w poniedziałek dyrektor Szenwald.

Z bibliotecznych danych wynika, że ci, którzy już odwiedzają bibliotekę, to przychodzą do niej co najmniej cztery razy w roku. Liczba odwiedzin od stycznia do czerwca tego roku wyniosła bowiem 62 250 i była wyższa niż rok temu (58 474), ale niższa niż w poprzednich latach (dwa lata temu było 73 696 odwiedzin, a trzy lata temu 79 009 wizyt w bibliotekach).

Co ważne, książek w bibliotekach przybywa. W Gorzowie wskaźnik zakupu książek wynosi 13,91 szt. na 100 mieszkańców (a jeszcze trzy lata temu było to tylko 4,48)

- Książka w bibliotece musi być jak woda w basenie - co chwilę świeża i nowa. Kupujemy prawie wszystko na rynku wydawniczym - mówił Sławomir Szenwald. W zeszłym roku gorzowska biblioteka zakupiła około 15 tys. pozycji.

Rośnie też zainteresowanie książkami w wersji elektronicznej. Biblioteka ma 300 kodów dostępu do książek na miesiąc. Kody rozchodzą się już... pierwszego dnia miesiąca. W związku z tym biblioteka chce zwiększyć liczbę kodów dostępu do 350.

Czytaj również:
Gorzów. Biblioteka otworzyła ogród. Książkę poczytasz tu... na hamaku