Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowianie przegrali na własne życzenie

Robert Gorbat
Libero Kamil Ratajczak (na pierwszym planie) był w środę najlepszym zawodnikiem gorzowskiej drużyny. Zaimponował wieloma obronami w polu i 77-procentową skutecznością przyjmowania zagrywek rywali.
Libero Kamil Ratajczak (na pierwszym planie) był w środę najlepszym zawodnikiem gorzowskiej drużyny. Zaimponował wieloma obronami w polu i 77-procentową skutecznością przyjmowania zagrywek rywali. fot. Kazimierz Ligocki
Gorzowianie pokpili środowy mecz w stolicy Podbeskidzia. - Sprawiliśmy rywalom tyle prezentów, że nie mieliśmy prawa wygrać - powiedział kierownik naszej drużyny Dominik Chlebicki.

Pierwszy set długo przebiegał pod dyktando przyjezdnych. Nasi stale prowadzili różnicą kilku punktów, a w końcówce wygrywali 18:15. W tym momencie w pole zagrywki BBTS wszedł Maciej Kałasz i... wyprowadził swój zespół na prowadzenie 21:18. Nasi stali w jednym ustawieniu i tylko przyglądali się popisom rywala. Zupełnie, jak cztery dni wcześniej, gdy w pojedynku z Treflem Gdańsk serwisami katował ich Daniel Wilk. Chwilę później przegrali inauguracyjną partię do 22.

W drugiej przypomnieli sobie, jakie mieli taktyczne zadania na wczorajszy pojedynek: dobrze przyjmować zagrywki przeciwników, jak najczęściej wystawiać krótkie środkowym i dokładnie ustawiać blok. Pilnowali tych elementów gry i w nagrodę gładziutko triumfowali do 15.

O odsłonach numer trzy i cztery gorzowianie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W obydwu długo remisowali - najpierw 21:21, potem 18:18. Gdy jednak przychodziło do decydujących akcji, naszym puszczały nerwy. Bielszczanie mieli spore problemy ze skończeniem swych akcji, często dostarczali łatwe piłki na stronę Rajbudu GTPS, lecz atakujący z Gorzowa prezentowali fatalną skuteczność. Uderzali poza boisko (nawet przy pojedynczym bloku!), w taśmę albo w ręce zastawiających rywali. Efekt był łatwy do przewidzenia. Końcówkę trzeciego seta podopieczni trenera Sławomira Gerymskiego przegrali 1:4, a czwartego 1:6. To oznaczało, że z trwającego godzinę i 45 minut pojedynku nie uszczkną nawet jednego dużego oczka.

- Bardziej walczyliśmy ze sobą, z własnymi słabościami niż z przeciwnikami - dodał Chlebicki. - Bielszczanie okazali się najsłabszym zespołem, z jakim rywalizowaliśmy w tym sezonie. Mimo to oddaliśmy im wszystkie trzy punkty.
BBTS BIELSKO-BIAŁA - RAJBUD GTPS GORZÓW WLKP. 3:1 (25:22, 15:25, 25:22, 25:19)

BBTS: Walendzik, Jajszczak, Kałasz, Owczarski, Dekker, Warda, Czauderna (libero) oraz Gutkowski, Surma i Kwasowski.

RAJBUD GTPS: Woroniecki, Grzesiowski, Stępień, Olichwer, Mischke, Hunek, Ratajczak (libero) oraz Szlubowski i Wroński.

Sędziowali: Michał Gruszczyński i Andrzej Kobienia (obydwaj z Opola). Widzów 200.
Pozostałe środowe mecze i tabela pierwszej ligi: Avia Świdnik - Pronar Parkiet Hajnówka 3:0, Trefl Gdańsk - MCKiS PKE Energetyk Jaworzno 3:1, SMS PZPS I Spała - Ślepsk Suwałki 0:3, Joker Rodło Piła - Morze Bałtyk Szczecin 3:0. Pauzował AZS PWSZ Nysa.

1. Fart 6 17 18:4
2. Joker Rodło 7 15 17:9
3. Trefl 6 14 16:9
4. BBTS 6 13 16:9
5. Orzeł AZS AWF 7 13 15:12
6. Rajbud GTPS 7 11 16:15
7. Ślepsk 6 9 11:10
8. Avia 6 9 11:11
9. SMS PZPS I 7 8 13:18
10. Morze Bałtyk 6 6 9:14
11. Pronar Parkiet 7 6 9:18
12. MCKiS PKE Energetyk 7 5 10:18
13. AZS PWSZ 6 0 4:18

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska