[galeria_glowna]
Takich emocji dawno w gorzowskiej hali nie było. W 13 min znakomicie broniący i kapitalnie rzucający z każdej pozycji gospodarze wygrywali 10:2. Gdy jednak lider miejscowych Władimir Huziejew otrzymał indywidualnego opiekuna w osobie Sebastiana Płaczkowskiego, przewaga akademików zaczęła gwałtownie topnieć. Między 19 a 30 min trafili tylko raz (Białorusin zmarnował nawet karnego) i na przerwę zeszli z zaledwie czterobramkowym prowadzeniem.
W 41 min pchani do przodu przez niezwykle skutecznego Remigiusza Lasonia goście wyrównali na 19:19. Remisowo (27:27) było do 54 min. W tym czasie czerwone kartki zobaczyło dwóch graczy Azotów: Grzegorz Mazur (za trzy wykluczenia) i Pawel Sieczka (za brutalny faul na Robercie Jankowskim), a po drugiej stronie boiska Marcin Skoczylas... zmarnował kolejnego karnego dla AZS AWF.
W ostatnich pięciu minutach spotkania hala huczała od dopingu. Poniósł on naszych, którzy po dwóch golach Bartosza Janiszewskiego i jednym Jankowskiego odskoczyli w 58 min na 30:27. Tej przewagi nie dali sobie odebrać do końcowej syreny.
- Teraz wystarczy nam remis w Legnicy. Mamy lepszy od Miedzi bilans bezpośrednich spotkań, więc nawet jeden punkt da nam prawo występu w barażu - szybko obliczył drugi trener akademików Marek Kozielski.
AZS AWF GORZÓW WLKP. - AZOTY PUŁAWY 32:29 (14:10)
AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - Jagła, Janiszewski i Huziejew po 5, Bosy, Jankowski i Kliszczyk po 4, Galus 2, A. Wasilek, Kaniowski i Skoczylas po 1, M. Krzyżanowski, Klimczak.
AZOTY: Lipka, Wyszomirski, Paczkowski - Lasoń 11, Pomiankiewicz 7, Sieczka 5, Płaczkowski i Zydroń po 2, Sieczkowski i Afanasjew po 1, Witkowski, Mazur, Grzelak.
Kary: 4 min - 10 min. Sędziowali: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (obydwaj ze Szczecina). Widzów: 600.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?