Gorzowianin otrzymywał recepty na leki o działaniu psychotropowym i sprzedawał je w internecie. Zarobił na tym 11 tys. zł

W styczniu 2017 roku gorzowscy policjanci otrzymali informację o paczce, w której znajdowały się silne leki psychotropowe. - Urząd celny sprawdził jedną z przesyłek. Nadawca zadeklarował, że w środku znajdują się części komputerowe. Kiedy służby odkryły leki dostępne wyłącznie na receptę, powiadomiły organy ścigania - informuje podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego policji.

Czytaj również: Dramat. 9-latek umarł na sali zabaw

Sprawdzono, że przesyłkę nadano w Gorzowie, dlatego sprawą zajęli się policjanci z komendy miejskiej, zwalczający przestępczość gospodarczą. - Ustalenie danych osoby wysyłającej nie było takie oczywiste, bo te umieszczone na paczce, okazały się fałszywe. Policjanci prowadzili czynności operacyjne i procesowe. Okazało się, że podobnych przestępstw mogło być więcej. Funkcjonariusze ustalili, że leki pochodzą z kilku aptek. Ich dalsza dystrybucja to jednak złamanie przepisów prawa farmaceutycznego - doodaje G.Jaroszewicz.

Śledczy ustalili, że 58-letni gorzowianin na podstawie historii choroby pobierał recepty na środki psychoaktywne. Lekarzy wprowadzał w błąd twierdząc, że musi kontynuować leczenie. Robił to jednocześnie w kilku miejscach, a ponieważ z takiej ilości leków nie korzystał, sprzedawał je w internecie. Oszukał NFZ, bo leki były częściowo refundowane.

- Straty funduszu to około 800 zł, a wykupionych recept było około 50. Mężczyzna z tego procederu czerpał spore zyski. Organy ścigania ustaliły, że leki psychotropowe były sprzedawane przez internet do odbiorców w całej Polsce. Tym sposobem 58-latek zarobił ponad 11 tys. zł - podaje rzecznik policji.

W sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób, a także korzystano z opinii biegłych. Podejrzany 58-latek został zatrzymany kilka miesięcy później. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Przedstawiono mu dwa zarzuty: oszustwa oraz przestępstwa związane z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii i prawa farmaceutycznego. 58-letniemu gorzowianinowi grozi do 10 lat więzienia.

WIDEO: Policyjni negocjatorzy z lubuskiego uratowali desperata