Gorzowianka Marta Krupa chce zakazu drastycznych obrazów w mieście. To bat na furgonetkę antyaborcyjną?

- Oczekujemy od władz miasta, aby na terenie Gorzowa był utrzymany porządek publiczny i komfort życia psychicznego. Chcemy wnieść o wprowadzanie zakazu prezentowania na terenie całego miasta takiego typu treści, które są nieakceptowalne - mówiła w piątek 29 stycznia rano Marta Krupa. To gorzowianka, która jest związana z Koalicją Obywatelską, uczestniczy też w protestach Strajku Kobiet. W piątkowy poranek inaugurowała zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, w którym będzie zapisane, że zakazuje się w mieście prezentacji drastycznych treści. Jakich konkretnie? Głównie eksponujących m.in. wizerunki zwłok i ich fragmentów. Zakaz ma dotyczyć wszelkich nośników, a więc np. banerów, bilbordów, tablic, plakatów, telebimów czy pojazdów.

Polecamy też:

• Banery na furgonetce antyaborcyjnej zamalowane. „To było konieczne”

Uchwała, jeśli weszłaby w życie, ma doprowadzić do tego, że sprzed szpitala wojewódzkiego przy ul. Dekerta zniknie furgonetka antyaborcyjna. 12 lutego zeszłego roku na przyszpitalnym parkingu postawił ją znany przedsiębiorca Kazimierz Sokołowski, który jest także wolontariuszem fundacji Pro - Prawo do życia. Fundacja dowiedziała się od samego szpitala, że w latach 2015-2019 w lecznicy dokonano czterech - zgodnych z obowiązującym wówczas prawem - aborcji. Sokołowski zawiesił więc na furgonetce baner z wizerunkiem płodu abortowanego w 22. tygodniu ciąży i tekstem: „W gorzowskim szpitalu wojewódzkim zabijają dzieci nienarodzone”.

Furgonetka nie spodobała się wielu osobom. Kilka z nich zgłosiło sprawę na policję i sprawa trafiła do sądu. Sokołowski mierzył się z zarzutami siania zgorszenia. 12 stycznia sąd okręgowy uniewinnił jednak obrońcę życia.

Ta sprawa dotyczy wolności słowa i tego, na ile możemy mocnym przekazem zabierać głos w sprawie. Bo to, że ona jest ważna, nie budzi wątpliwości. Widzieliśmy to po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba umożliwić stronom wypowiadanie się na ten temat. Z tego prawa korzysta pan Sokołowski. Ono jest gwarantowane w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - argumentował sędzia Roman Makowski.

- To nie jest jedyna sprawa dotycząca tej furgonetki. Zarząd szpitala też wytoczył sprawę - mówił w piątek Robert Surowiec, wiceprezes lecznicy. Był pierwszym, który wpisał się na listę poparcia pod projektem uchwały (do końca lutego M. Krupa chce zebrać 300 wymaganych podpisów).

- Chcemy spowodować, by dzieci nie były narażone na takie widoki - mówił Surowiec, stojąc przed furgonetką. - Doktor Olga Pazdan z Centrum Zdrowia Psychicznego mówi, że tego typu treści, które oglądają osoby poniżej 12. roku życia mogą wywołać trwały ślad psychiczny - dodawał. Jako radny Koalicji Obywatelskiej wyjaśniał też, że rada miasta będzie musiała się zająć projektem uchwały. - Może będzie nawet jednogłośne poparcie - mówił nam Surowiec.

- Taka uchwała będzie niezgodna z prawem. Pani Marta uczestniczy w Strajku Kobiet, który promuje zabijanie dzieci. Chce więc chronić dzieci przed wizerunkiem tego, co jest skutkiem tego, co propaguje - mówił nam w piątek Kazimierz Sokołowski. Furgonetki sprzed szpitala zabierać na razie nie zamierza.

Czytaj również:
Sąd Okręgowy w Gorzowie wydał wyrok za postawienie furgonetki antyaborcyjnej. Kazimierz Sokołowski uniewinniony!