Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowianki awansowały do 1/8 finału Pucharu Europy FIBA

Redakcja
Carrie Moore (z piłką) imponowała ,,trójkami'', ale i pod koszem CCC poczynała sobie bez kompleksów. Blokują ją Anna Szyćko (z lewej) i N'Deye N'Diaye (z nr 32), ale bez skutku.
Carrie Moore (z piłką) imponowała ,,trójkami'', ale i pod koszem CCC poczynała sobie bez kompleksów. Blokują ją Anna Szyćko (z lewej) i N'Deye N'Diaye (z nr 32), ale bez skutku. fot. Kazimierz Ligocki
Akademiczki nie tylko obroniły siedmiopunktową zaliczkę z Polkowic, ale znów zaskoczyły drużynę CCC efektowną i skuteczną grą i awansowały wyżej.

Jak przystało na liderkę zespołu, konto meczu otworzyła Agnieszka Szott, choć tym razem pozostawała trochę w cieniu koleżanek. Na 5:0 wynik podwyższyła rzutem za trzy punkty Katarzyna Czubak, a chwilę później zaskoczyła rywalki rajdem z własnej połowy. - Cieszę się, że wreszcie Kasia uwierzyła w swoje siły i zaczyna podejmować takie decyzje - oceniła grę córki Iwona Czubak. - Potrafi przecież rzucać za trzy punkty, jest coraz odważniejsza i bardziej doświadczona, co powinno procentować.

A tymczasem, dwiema kapitalnymi trójkami błysnęła Carrie Moore i było już 13:2. Kilka razy zaskoczyła rywalki Katarina Ristić, a także grająca odważnie i pewnie 18-letnia Agnieszka Kaczmarczyk. - Bardzo się cieszę, że trener uwierzył w moje możliwości - przyznała. - Dziękuję także dziewczynom, że bez obaw ze mną współpracują, bo taka gra daje także przyjemność.

W zespole CCC groźna była tylko Senegalka N'Deye N'Diaye, a w drugiej kwarcie także Veronika Bortelova. W 16 min gry, po czwartej trójce Moore, gorzowianki prowadziły już jednak 40:20. Tuż przed przerwą rywalki odrobiły część strat.

.

Trener przyjezdnych Wojciech Spisacki próbował zmian, ale w trzeciej kwarcie pole manewru mu się zmniejszyło. W ferworze walki cios w twarz dostała Justyna Jeziorna i opuściła boisko. A miejscowe zbierały brawa przy otwartej kurtynie za efektowne bloki ("czapa" Justyny Żurowskiej na Annie Szyćko) i wejścia pod kosz Małgorzaty Babickiej i Aleksandry Chomać. Moore i Ristić zrobiły kilka razy wiatraki ze swych rywalek, a w ostatniej kwarcie dwa razy przymierzyła zza linii 6,25 m Barbara Kaszewska i dwa razy wpadło... - Na treningach często wpada - mówi Basia. - Gdy więc mam okazję wyjść na boisko i moment na przymierzenie, staram się z tego korzystać. I fajnie, że dziś akurat wyszło.

Słabiej szło tu Ristić... - Keti jest po chorobie, brała antybiotyki, więc miała przerwę w treningach. Ale spokojnie, wkrótce odzyska skuteczność - zapewnia Kaszewska.
- Gorzowianki były dziś bardzo dobrze przygotowane - oceniła Veronika Bortelova. - Świetnie odcinały też od podań nasze zawodniczki wysokie i to był nasz problem. Gratuluję rywalkom i mam nadzieję, że w europejskich pucharach przejdą także kolejną przeszkodę.

KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - CCC POLKOWICE 76:50 (25:12, 19:18, 16:13, 16:7)
KSSSE AZS PWSZ: Moore 19, Żurowska 6, Czubak 5, N'Garsanet 4 i Szott 3 oraz Ristić 13, Babicka i Kaczmarczyk po 8, Kaszewska 6 i Chomać 4.
CCC: N'Diaye 15, Stampalija i Lacy po 8, Jeziorna 3 i Szyćko 2 oraz Bortelova 9, Jasnowska 5, Gajewska i M. Pietrzak po 0.
Sędziowali Dariusz Lenczowski (Kraków) i Marek Maliszewski (Warszawa).
Widzów 800.

Janusz Dobrzyński
0 95 722 69 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska