CCC POLKOWICE - AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. 61:70 (31:19, 4:20, 11:16, 15:15)
CCC POLKOWICE - AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. 61:70 (31:19, 4:20, 11:16, 15:15)
CCC: Coker 12, Szyćko 8, Carvajal i Jeziorna po 5, Bortelova 0 oraz Jasnowska 16, A. Pietrzak 7, Gajewska 5, Tomczak 2, M. Pietrzak 1, Żytomirska i Kaszuwara 0.
AZS PWSZ SOWOOD: Xin 9, Czarnecka 7, Ristić 6, Kaszewska 3 i Karpińska 2 oraz Żurowska 15, Banaszkiewicz 13, Zalesiak i Wenjing po 6, Kaczmarczyk 3 i Czubak 0.
Sędziowali: Dariusz Włodkowski i Janusz Kiełbiński (obaj z Wrocławia). Widzów: 350.
Akademiczki dopełniły wczoraj formalności i wygrywając także rewanżowy mecz z CCC w Polkowicach, awansowały do marcowego finału Pucharu Polski.
Środowy mecz nie miał już praktycznie żadnego ładunku emocjonalnego, bo ubiegłotygodniowe, wysokie zwycięstwo AZS PWSZ Sowood w swojej hali (103:66), przesądzało o rezultacie dwumeczu. Zanim jednak wrocławscy sędziowie dali sygnał do rozpoczęcia gry, na boisku odbyła się uroczystość pożegnania dwóch zawodniczek CCC - 25-letniej środkowej Olgi Żytomirskiej, która przechodzi do ŁKS-u Łódź i o rok starszej Iwony Kaszuwary, która dopiero szuka nowego klubu.
- Polkowiczanie szykują niespodziankę na drugą rundę, ponoć już nawet zakontraktowali trzecią zawodniczkę ze Stanów Zjednoczonych, choć na razie trzymają jeszcze jej nazwisko w tajemnicy... - powiedział nam gorzowski szkoleniowiec Dariusz Maciejewski.
W odróżnieniu do pierwszego meczu, polkowiczanki wystąpiły tym razem w najsilniejszym składzie, natomiast w gorzowskim zespole brakowało Magdaleny Kozdroń, która leczy jeszcze kontuzjowany w meczu z toruniankami staw skokowy.
Spotkanie rozpoczęło się od trafienia Anny Szyćko, a pierwsze punkty dla gorzowianek zdobyła przy stanie 0:4 Joanna Czarnecka. Później jednak przeważało CCC, kończąc kwartę 12-punktowym prowadzeniem. - Rozpoczęliśmy grę pomieszanym składem, a trener Andrzej Nowakowski desygnował na parkiet pierwszą piątkę zawodniczek - skomentował później gorzowski szkoleniowiec.
W drugiej kwarcie AZS PWSZ Sowood wrócił już do swego normalnego składu i rytmu gry, więc nie było już żadnych wątpliwości. Skutecznością wyróżniła się Judyta Banaszkiewicz, która w ciągu 17 minut gry zdobyła 13 ,,oczek''.
- Cieszę się, że podtrzymujemy dobrą passę i kolejnymi zwycięstwami podbudowujemy charakter zawodniczek i nadszarpnięte wcześniej morale zespołu - ocenił po meczu trener Maciejewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?