Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy radni nie czytają e-maili wysyłanych na służbowe skrzynki. Odpisał nam tylko jeden z nich!

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Tylko Jerzy Antczak odpisał na maila wysłanego na jego służbową skrzynkę. Inni radni mieli mnóstwo wymówek.
Tylko Jerzy Antczak odpisał na maila wysłanego na jego służbową skrzynkę. Inni radni mieli mnóstwo wymówek. fot. Kazimierz Ligocki
Po co radym miasta służbowe skrzynki e-mailowe? Chyba po nic, bo gdy wysłaliśmy na wskazane adresy proste pytanie od obywatelki, to odpisała... jedna osoba. To kpina z tysięcy gorzowian - internautów.

Jak wygląda w teorii internetowa szansa na kontakt z radnym? Na stronie www.rada.gorzow.pl jest zakładka kontakt, a tam adresy e-mailowe 25 radnych. Pierwsza wpadka: są tam wciąż namiary na Edwarda Andrusyszyna i Łukasza Szadnego (już nie mają mandatu), a nie ma na ich następców: Grażynę Ćwiklińską i Tomasza Gierczaka.

Pierwszy i ostatni

Jednak nie zraziło nas to i jako Krystyna Lewandowska do wszystkich (poza oczywiście G. Ćwiklińską i T. Gierczakiem) jeszcze przed świętami wysłaliśmy takiego samego e-maila: ,,Witam serdecznie, chciałabym się dowiedzieć, kiedy macie Państwo najbliższy dyżur? Gdzie te spotkania się odbywają i o której godzinie? Proszę o pilną odpowiedź.'' - pisała pani Krysia (czyli nasz reporter). Wiadomość została wysłana radnym 26 marca (mamy wszystko udokumentowane). Z góry sprawdziliśmy: nie ma mowy, by któryś z radnych nie wiedział, że ma założoną taką wirtualną skrytkę pocztową. Informację o tym, razem z zasadami i sposobem logowania, dostał od urzędników każdy z nich.

Pierwsza - i jak się później okazało ostatnia - odpowiedź przyszła od Jerzego Antczaka z klubu Lewica. Dokładnie 30 marca o 14.16 napisał do nas: ,,Witam, informację o dyżurach radnych można pozyskać ze strony www.bip.gorzow.pl w zakładce Rada Miasta, dyżury radnych, która jest w każdym miesiącu aktualizowana. Osobiście zapraszam 26 kwietnia w godz. 15 -16 w Biurze RM, pok. 219. Pozdrawiam serdecznie''.

Postanowiliśmy dać innym szansę. Bo może szykowali się do sesji (była 31 marca), a może nie mieli czasu na sprawdzenie poczty przed świętami i w czasie Wielkanocy. Czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy. Ale żadna radna, czy radny nie pofatygowała się już, by nam odpowiedzieć. Wczoraj rano ostatni raz sprawdziliśmy skrzynkę. Zero nowych e-maili.

Będzie lepiej

J. Antczak był bardzo zaskoczony. - Tylko ja odpowiedziałem? No proszę. Nie wiem jak koleżanki i koledzy, ale staram się sprawdzać tę skrzynkę regularnie. W końcu mandat radego to zobowiązanie i trzeba być aktywnym i na sesji, i na dyżurach, i w internecie, skoro podajemy taki namiar na siebie - mówił nam wczoraj przedstawiciel os. Piaski (to tu jest większa część jego okręgu wyborczego).

Dlaczego inni milczeli? Postanowiliśmy o to zapytać Romana Sondeja z Prawa i Sprawiedliwości oraz jego kolegę z klubu Macieja Marcinkiewicza. To radni, którzy najczęściej przychodzą na sesje z laptopami, surfują w internecie, więc raczej z pocztą elektroniczną są zapoznani... Obaj przyznali z rozbrajającą szczerością: - Nie korzystamy za często z tych kont. Mamy inne, na dużych portalach.

Kłopot w tym, że zwykły obywatel nie znam tych namiarów i nie ma do nich dostępu. W zamian dostaje leżące odłogiem adresy. Czy nie lepiej więc, by radni podali do kontaktów te skrzynki, których faktycznie używają? Wówczas maile od gorzowian trafiałyby do adresatów, a nie leżały tygodniami w miejscu, gdzie nikt nie zagląda. R. Sondej zapewnia: - Próbowałem to tak załatwić, ale zostało po staremu.
Przypomnijmy: trzy lata temu zrobiliśmy podobny eksperyment. Wówczas na naszego e-maila odpowiedział też tylko jeden radny: wówczas był to Zbigniew Żbikowski z Lewicy.

Postanowiliśmy interweniować wczoraj u przewodniczącej rady Krystyny Sibińskiej (też nie odpisała; ,,Mam już dwa adresy e-mailowe, gdybym musiała codziennie sprawdzać jeszcze trzeci, to nic innego całe dnie bym chyba nie robiła - stwierdziła).

- Tak zrobimy. Zbierzemy od wszystkich najczęściej używane skrzynki. Bo obecny system w dużej mierze jest fikcją. Przekażemy nowe namiary do biura rady i poprosimy o załatwienie sprawy u informatyków - obiecała nam wczoraj K. Sibińska.

Super. Tylko dlaczego stanie się to dopiero teraz, na kilka miesięcy przed końcem kadencji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska