- Do tej pory średnia miesięczna płaca wynosiła w zespole 4,5 tys. zł. Teraz sięgnie najwyżej 3 tys. zł - dodał wiceprezes. - Oznacza to, że wykonamy średnio 40-procentowe cięcia. Nie mogliśmy zwlekać z tymi decyzjami, bo przyprawilibyśmy sobie ogromny, finansowy garb. A zalegamy już z wypłatami za dwa miesiące...
Oszczędności okazały się koniecznością po zmniejszeniu miejskiego budżetu na sport. W ubiegłym roku gorzowscy siatkarze dostali od lokalnego samorządu 700 tys. zł. W bieżącym mogą liczyć najwyżej na połowę tej kwoty. Na obniżenie zarobków nie przystało na razie trzech najbardziej doświadczonych graczy: Paweł Maciejewicz, Maciej Kordysz i Paweł Kupisz. Mimo różnicy zdań, cały 12-osobowy zespół wsiadł w poniedziałek o godz. 11.00 do autobusu i pojechał na niezwykle ważny mecz do Gdańska. Do rozmów strony zamierzają wrócić jeszcze w tym tygodniu.
Czy finansowe zawirowania wpłyną na postawę i motywację naszych pierwszoligowców? Czas pokaże... Dziś rozegrają oni w Gdańsku zaległy mecz z tamtejszym Lotosem Treflem (początek o godz. 18.00). Spotkani zapowiada się fascynująco, bo rywale okupują dwie czołowe pozycje w tabeli: gdańszczanie liderują z 36 oczkami na koncie, zaś gorzowianie plasują się tuż za nimi ze stratą zaledwie jednego punktu. Pierwszy, październikowy pojedynek tych drużyn w hali przy ul. Czereśniowej zakończył się po znakomitej grze zwycięstwem naszych 3:1.
- Cały czas interesuje nas walka o awans - zapewnił Michałowski. - W skrajnym przypadku, jeśli nie będziemy w stanie skonsumować sukcesu, sprzedamy miejsce w elicie. A uzyskane pieniądze podzielimy między zawodników. Chłopcy mają więc o co walczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?