Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy siatkarze mieli już Trefla na widelcu

Robert Gorbat
Gorzowianie Adrian Hunek (z lewej) i Maciej Kordysz wielokrotnie zatrzymywali blokiem ataki gdańskiego bombardiera Daniela Wilka
Gorzowianie Adrian Hunek (z lewej) i Maciej Kordysz wielokrotnie zatrzymywali blokiem ataki gdańskiego bombardiera Daniela Wilka fot. Kazimierz Ligocki
Jeśli nie dobijesz rywali w trzecim lub czwartym secie, to przegrasz z nimi po tie breaku. O prawdziwości tego stwierdzenia przekonali się we wtorek gorzowianie, oddając gdańszczanom mecz na szczycie pierwszoligowej tabeli.

LOTOS TREFL GDAŃSK - RAJBUD GTPS GORZÓW WLKP. 3:2 (20:25, 19:25, 25:21, 27:25, 15:13)

LOTOS TREFL: Szczurek, Hernandez, Świrydowicz, Edgar, Skórski, Kaczmarek, Żurek (libero) oraz Wilk, Wawrzyńczyk i Ratajczak.

RAJBUD GTPS: Woroniecki, Kordysz, Kupisz, Maciejewicz, Grzesiowski, Stępień, Mróz (libero) oraz Mischke i Hunek.

Sędziowali: Anna Czywczyńska i Marek Mianowski (oboje z Bydgoszczy). Widzów: 300.
Zaległy pojedynek liderów rozgrywek przez dwie godziny dostarczał widzom niezwykłych emocji. W dwóch pierwszych partiach na boisku niepodzielnie rządzili gorzowianie. W premierowej odsłonie odjechali gdańszczanom od remisu 10:10, a w drugiej pozwolili im prowadzić tylko 7:6. W końcówkach uderzenia Macieja Kordysza i Pawła Maciejewicza nie pozostawiły wątpliwości, komu należy się prowadzenie w setach 2:0.

Partia numer trzy zaczęła się od przewagi gości 4:0 i 5:1, lecz później w ich szeregi wkradło się trudne do wytłumaczenia rozluźnienie. Szybko stracili wysoką zaliczkę i polegli do 21. To niepowodzenie przyjezdni mogli - ba, powinni byli! - odrobić z nawiązką w czwartej odsłonie. Znów grali bardzo skoncentrowani, unikali prostych błędów i stale wysoko wygrywali (10:7, 15:10, 18:14). W końcówce doszło jednak do niewyobrażalnej sytuacji: nasi roztrwonili prowadzenie 24:20, mając po swoje stronie siatki dwie meczowe piłki! Gospodarze najpierw wyrównali na 24:24, a potem triumfowali na przewagi do 25. A więc tie break!

W piątym secie drużyny na przemian uzyskiwały jedno lub dwa oczka przewagi. Przy stanie 14:12 dla Lotosu Trefla asową zagrywką popisał się Bartosz Mischke. Mało tego: po czasie dla miejscowych skrzydłowy Rajbudu GTPS... powtórzył ten wyczyn! Liniowy arbiter z Gdańska, trener Dariusz Luks i jego zawodnicy nie mieli wątpliwości: piłka spadła na ich boisko! Innego zdania była tylko główna sędzina z Bydgoszczy. Nie pomogły protesty i pokazywanie śladu na parkiecie. Anna Czywczyńska odgwizdała koniec pojedynku, po którym gdańszczanie mają już w tabeli dwa punkty więcej od naszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska