System play offów został wymyślony w przedziwny sposób. O ile w zasadniczym sezonie pierwszoligowcy rozegrali po 23 spotkania, to w pucharowej fazie rekordzista może wziąć udział... aż w 20 meczach! I to w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, od najbliższej soboty do połowy maja!!
Skąd taka zabójcza dawka pojedynków? Ano stąd, że PZPS zarządził walkę o awans z udziałem nie czterech, lecz ośmiu czołowych drużyn. Wyłonienie mistrza zaplecza ekstraklasy będzie więc wymagało przeprowadzenia trzech rund do trzech wygranych spotkań. Drużyny zmierzą się w następujących terminach: o miejsca I-VIII - 19-20, 26-27 i 30 marca; o lokaty I-IV - 2-3, 9-10 i 13 kwietnia; w finale - 16-17 kwietnia, 30 kwietnia - 1 maja i 4 maja. Wicemistrza pierwszej ligi będzie jeszcze czekał baraż z przedostatnim zespołem Plus Ligi. Przegrani w pierwszej rundzie zagrają między 15 a 17 kwietnia w turnieju o lokaty V-VIII. Bardziej klarowna jest sytuacja w play outach. Tam - po styczniowym wycofaniu się z rozgrywek AZS AWF Orla Międzyrzecz, spadku ostatniej w tabeli SMS PZPS I Spała i zakończeniu sezonu przez dziewiąty MKS MOS Interpromex Będzin - o pozostanie na ,,pierwszym froncie'' powalczą 2-3, 9-10 i 13 kwietnia tylko MCKiS PKE Energetyk Jaworzno oraz Avia Świdnik. Od przyszłego sezonu pierwsza liga zostanie zredukowana do 12 zespołów.
- Dawka meczów jest zabójcza, ale awans do Plus Ligi to bardzo łakomy kąsek - przekonuje prezes Rajbudu GTPS Gorzów Wlkp. Grzegorz Drwięga. - W naszym środowisku od dawna mówi się, że za rok ekstraklasa zostanie zamknięta. Przepustką do niej będą miały tylko bogate, sportowe spółki akcyjne.
W Gorzowie nikt nie ukrywa, że spełnienie licencyjnych warunków po ewentualnych wejściu Rajbudu GTPS do elity (założenie SSA, brak długów, 5-milionowy budżet, hala dla co najmniej 2 tys. widzów) może się okazać zadaniem ponad siły. Siatkarze zapowiadają jednak walkę ze wszystkich sił. Dlaczego? Bo po ewentualnym wygraniu pierwszej ligi będą mogli... sprzedać miejsce w ekstraklasie! Według ostrożnych szacunków, jest ono warte od 300 do 500 tys. zł. - Umówiliśmy się, że połowa tej sumy zostanie w klubie, a połowę wezmą gracze - dodaje Drwięga.
Jaka jest droga drugich w zasadniczym sezonie gorzowian do tak wyczekiwanego sukcesu? W pierwszej rundzie zmierzą ze Stalą AZS PWSZ Nysa (początek rywalizacji w sobotę o godz. 18.00 i w niedzielę o 12.00 w hali ZSTiO przy ul. Czereśniowej). Jeśli wygrają, to w półfinale trafią na zwycięzcę pary Lotos Trefl Gdańsk - Pekpol Ostrołęka. A w finale? Z drugiej części drabinki aspirują do niego uczestnicy pojedynków: Jadar Radom - BBTS Bielsko-Biała oraz Ślepsk Suwałki - Joker Rodło Piła.
- Sportowo nie boimy się żadnych rywali - zapewnia lider Rajbudu GTPS, atakujący Paweł Maciejewicz. - Od września graliśmy bardzo równo, mamy ,,na rozkładzie'' wszystkie drużyny z czołówki. A z liderującym Jadarem wygraliśmy nawet dwa razy! Problemem są tylko finanse naszego klubu. Wypłat nie widzimy od czterech miesięcy, więc w szatni jest to temat numer jeden. Bardzo byśmy chcieli, by działacze pomogli nam zacząć rozmawiać o przeciwnikach. Mamy naprawdę silny skład i ogromną szansę awansowania do ekstraklasy. Jeśli ją zmarnujemy, to następna może się nie pojawić przez wiele kolejnych lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
