Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy siatkarze przez dekady byli na szczytach, teraz są na dnie

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Radość siatkarzy Stilonu Gorzów ze zdobycia w 1999 roku brązowych medali mistrzostw Polski. Łza się w oku kręci…
Radość siatkarzy Stilonu Gorzów ze zdobycia w 1999 roku brązowych medali mistrzostw Polski. Łza się w oku kręci… Archiwum GL
Mieliśmy Świderskiego, Bartuziego i Hachułę. Były Puchar Polski, dwa ,,pudła’’ w rozgrywkach ligowych i europejskie puchary. Dziś SKS Kozaryn zamyka tabelę drugiej ligi, zaś amatorskie UKS Set i KS Atak bawią się w siatkówkę na trzecioligowym poziomie. Jaka przyszłość czeka gorzowski volleyball?

Latem 2015 br. padła w Gorzowie Wlkp. siatkówka mężczyzn. Ta seniorska, w profesjonalnym wydaniu, przynoszącą miastu od kilku dziesięcioleci mnóstwo splendorów i zaszczytów. Pogrzeb odbył się po cichutku, jakby wstydliwie i na uboczu innych sportowych wydarzeń. Kibice nie wyszli protestować na ulice, a władze tylko przyglądały się biegowi wydarzeń. Wszyscy udawali, że nic się nie stało. Dziwili się tylko znawcy volleyballu w całym kraju. Patrzyli ze zdumieniem, jak nad Wartą odgrywa się ,,Requiem’’ dla siatkówki, która – o ironio! – przeżywa w Polsce swe najlepsze lata.

Radzili sobie sami

- W naszym mieście, nawet w czasach PRL-u, nigdy nie było politycznej decyzji, by windować siatkówkę na najwyższy poziom – wspomina wieloletni dyrektor ZKS Stilon Henryk Babij. – Sukcesy przychodziły same, dzięki czysto sportowym działaniom. Mieliśmy szczęście do świetnych działaczy i trenerów: Ryszarda Świątkiewicza, Mariana Świątka, Wacława Borowego, Jerzego Gerstenkorna, a potem Walerego Krawczenki, Huberta Jerzego Wagnera, Waldemara Wspaniałego i Andrzeja Kaczmarka. To oni sprawili, że przez kilka lat hala przy Czereśniowej wypełniała się kompletem publiczności już godzinę przed każdym spotkaniem.

Dobra praca trenerów zaowocowała wyszkoleniem wielu znakomitych wychowanków. Jako pierwsi ruszyli z Gorzowa w siatkarski świat: Roman Borówko, Ireneusz Kłos i Marek Czubiński. Przez wiele lat o sile zespołu stanowili kolejni ,,swojacy’’: Jan Gumienny, Marek Cholawo, Jacek Kuźmiński, Karol Rozesłaniec, Andrzej Dworczanin oraz nieżyjący już Robert Kowalski. A najwspanialsza era była znaczona nazwiskami: Sebastiana Świderskiego, Romana Bartuziego, Karola Hachuły, Tomasza Borczyńskiego, Pawła Maciejewicza czy Krzysztof Kocika. Jaki inny ośrodek w Polsce wydał tyle talentów?!

Krach ze Skrą

Krach nastąpił w sezonie 2000-2001. Za trenerem Wspaniałym do Kędzierzyna-Koźla powędrował Świderski, z drużyny zniknął także Hachuła, więc na koniec sezonu osłabiona kadrowo ekipa musiała walczyć w play outach o utrzymanie w PLS ze Skrą Bełchatów. Nasi prowadzili w rozgrywce do trzech zwycięstw 2:1, by ostatecznie ulec rywalom 2:3.
- Górowaliśmy wtedy nad Skrą wszystkim: sportowym potencjałem, organizacyjnym poziomem klubu, boiskowym doświadczeniem – zapewnia Babij. – Prezes rywali Konrad Piechocki prosił, byśmy mu wyjaśnili, jak się robi siatkówkę na takim poziomie. Do dziś nie rozumiem, jak mogliśmy przegrać tamten play out…

Potem była równia pochyła. W sezonie 2002-2003 – już pod szyldem GTPS – gorzowianie po raz ostatni wystąpili w elicie, kończąc decydujący mecz ze Stalą Nysa… w zaledwie sześcioosobowym składzie i z rozgrywającym Jerzym Bogutą na pozycji skrzydłowego. Po kolejnych dziewięciu latach, spędzonych na zapleczu ekstraklasy, pozbawiony miejskiej dotacji klub sprzedał Camperowi Wyszków swe miejsce w I lidze. Za marne 60 tys. zł. Tak zakończyła się ligowa epopeja gorzowian.

Amatorzy na „drugim froncie”

Z czterech (!) funkcjonujących obecnie w Gorzowie siatkarskich klubów najwyżej, bo w drugiej lidze mężczyzn występuje Siatkarski Klub Sportowy Kozaryn. Powstał niedawno, w 2019 roku. Utworzyli go zawodnicy, wywodzący się z KS Atak, którzy chcieli kontynuować swe seniorskie kariery na ligowym poziomie. W pierwszym sezonie wygrali rozgrywki trzeciej ligi, w drugim utrzymali się na „drugim froncie”. Teraz, z zaledwie jedną wygraną na koncie zamykają drugoligową tabelę i mają marne szanse na uniknięcie degradacji.
Budżet SKS Kozaryn wynosi zaledwie 100 tys. zł rocznie, pozyskiwanych wyłącznie od sponsorów. Miasto nie przyznało dotąd klubowi nawet złotówki dotacji, tymczasem koszty dalekich wyjazdów i wynajmu hali SP nr 20 są niemałe. Skromniutkie stypendia dostają tylko ci zawodnicy, którzy jeszcze nie pracują. Pozostali, łącznie z legitymującymi się poważniejszą ligową przeszłością: Wojciechem Janasem, Karolem Idzikowskim, Patrykiem Baranem, Mateuszem Przybiegiem, Mateuszem Stefaniakiem i Michałem Koconiem muszą codziennie wstawać „do roboty”.

- Nie płacimy zawodnikom, więc też nie możemy od nich wymagać cudów – mówi bez ogródek Patryk Baran, w jednej osobie prezes, trener i zawodnik SKS Kozaryn. – Trenujemy najwyżej dwa razy w tygodniu, a inne zespoły z drugiej ligi nawet pięć razy. Nikt z siatkarskiego środowiska nie przychodzi na nasze mecze, nikt nam nie pomaga, nikt się nami nie interesuje. Na początku sezonu mieliśmy w kadrze 16 zawodników, teraz zostało 10. Co prawda połączyliśmy się sportowo z gorzowską Szkołą Mistrzostwa Sportowego, bo sami nie prowadzimy szkolenia młodzieży, ale chłopcy z tej placówki nie są jeszcze gotowi do rywalizacji na drugoligowym poziomie. Dogramy obecny sezon, by wyjść z niego z twarzą. Wątpię jednak, czy od jesieni wystartujemy w trzeciej lidze. Ten poziom to marnowanie czasu. A poza tym po co? Jako trzeci zespół z Gorzowa?! To czysta abstrakcja! Mówiąc innymi słowy: mamy w mieście kompletne siatkarskie dno, od którego jeszcze długo nikt się nie odbije.

Pracują tylko z młodzieżą

Trzy pozostałe kluby pracują tylko z młodzieżą. Gorzowski Szkolny Związek Sportowy (działa od 2014 r.) prowadzi młodzików, młodziczki i kadetów. Uczniowski Klub Sportowy Set (powstał w 2015 r.) zajmuje się dziećmi, kadetami, juniorami młodszymi oraz juniorami. A Klub Sportowy Atak (ruszył w 2017 r.) ma pod opieką kadetów, juniorki (tworzą jedną grupę z kadetkami), młodzików i młodziczki. Ich roczne budżety wynoszą od 50 do 130 tys. zł, trenują i grają (odpłatnie!) w szkolnych salach. W sumie siatkarskiego rzemiosła uczy się około 180 dziewcząt i chłopców, ale szans na kontynuowanie w swym mieście poważnej, seniorskiej kariery raczej nie mają.

- Zgłosiliśmy do trzeciej ligi drużynę, złożoną głównie z kadetów i juniorów, wspomaganych trzema seniorami – wyjaśnia Krzysztof Kocik, prezes i trener UKS Set. – Chłopaki zbierają doświadczenie, które przydaje się im w najważniejszych dla nas ligach kadetów i juniorów. Po ponad sześciu latach funkcjonowania klubu widzę, że w Gorzowie nie ma perspektyw na wskrzeszenie mocnej, ligowej siatkówki. W gronie decydentów i biznesmenów nie objawił się nikt, kto byłby tym zainteresowany.
Po trzecioligowych, lubuskich opłotkach obija się też ekipa KS Atak. Oprócz kadetów tworzy ją kilku siatkarzy, mających w swoim sportowym CV granie na wyższym poziomie: Kamil Dobrowolski, Mateusz Pihan, Adrian Sławiński i Miłosz Olejniczak. – Siatkówka jest dla nich tylko dodatkiem do życia. Wszyscy normalnie pracują, a na wyjazdy robią zrzutki i biorą prywatne samochody – zapewnia Jerzy Boguta, prezes i trener klubu. – Z drugoligowych ambicji zostaliśmy wyleczeni rok temu, gdy polegliśmy w barażach o wejście do tej klasy. Nasi rywale ściągali na decydujące mecze nawet graczy z pierwszej ligi. My o takich transferach możemy tylko pomarzyć. Kiedyś mieliśmy plan, by docelowo powalczyć o pierwszą ligę. Na tym poziomie trzeba jednak mieć milionowy budżet, a wcześniej, w drugiej lidze, co najmniej 250-300 tysięcy złotych. I tu jest pies pogrzebany…
Ligowych, seniorskich ambicji nie ma także GSZS. Jego szefowie nie widzą także potrzeby połączenia w jeden siatkarski organizm wszystkich funkcjonujących w Gorzowie klubów. – Gdyby się tak stało, to jak wytłumaczę rodzicom, że ich dzieci nie grają?! – pyta retorycznie Waldemar Malinowski, członek zarządu i trener GSZS. – W obecnym systemie, biorąc pod uwagę aktualny poziom finansowania klubów, nie widzę nic złego. O poważnych ligach na razie nie rozmawiajmy, bo gorzowskie środowisko najwyraźniej nie jest nimi zainteresowane.

Komentarz

W 2002 roku, gdy żużlowcy Stali Gorzów stali nad przepaścią, ówczesny prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak zaprosił do swego gabinetu Władysława Komarnickiego i powiedział bez ogródek: ,,Władziu, musisz pomóc! Użyj swoich wpływów w biznesie, by ratować Staleczkę. Bez ciebie nasz żużel umrze.’’. I udało się.
W siatkówce nic takiego, niestety, się nie stało. Ekipa nowego prezydenta Jacka Wójcickiego nie miała ani pomysłu, ani ochoty, by ratować siatkówkę. Zabrakło jej determinacji, by nie dopuścić do roztrwonienia ogromnego dorobku. A może i przekonania, że volleyball może być w kraju mistrzów świata równie medialny i pożyteczny przy liczeniu wyborczych głosów, jak speedway?...
Nie mam żadnych pretensji do ostatnich prezesów GTPS. Poddali się po długotrwałej walce, gdy zostali na placu boju absolutnie sami. Bez ich wysiłku ,,Requiem’’ dla siatkówki usłyszelibyśmy wiele lat wcześniej. Co wcale nie znaczy, że dziś brzmi mniej smutnie. Bo powrót ze sportowego niebytu może trwać dłużej niż się nam wszystkim wydaje. Doskonale ilustrują to obecny stan posiadania gorzowskiej siatkówki i panujące w klubach nastroje…

Ligowa huśtawka

  • 1951 – powstanie sekcji siatkówki w ZKS Stilon Gorzów Wlkp.
  • 1953-1956 – klasa A
  • 1956-1961 – II liga
  • 1961-1962 – I liga
  • 1962-1985 – klasa okręgowa i liga MW
  • 1985-1987 – II liga
  • 1987-1988 – I liga
  • 1988-1990 – II liga
  • 1990-1991 – I liga seria B
  • 1991-1992 – II liga
  • 1992-1993 – I liga seria B
  • 1993-1996 – I liga seria A
  • 1996-1997 – I liga seria B
  • 1997-2001 – I liga seria A i PLS
  • 2001-2002 – I liga seria B
  • 2002-2003 – PLS
  • 2003-2012 – I liga
  • 2012-2015 – II liga
  • 2015-2020 - III liga
  • 2020-? – II i III liga

Lata chwały Stilonu

  • W mistrzostwach Polski – brązowe medale w sezonie 1998-1999, srebrne medale w sezonie 1999-2000.
  • W Pucharze Polski – główne trofeum w 1997, drugie miejsca w 1998 i 2000, trzecie miejsce w 2001.
  • W europejskich pucharach: faza grupowa w Pucharze Europy Zdobywców Pucharów w sezonie 1997-1998, ćwierćfinał Top Teams Cup w sezonie 2000-2001.
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska