Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy szczypiorniści się nie poddają

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Prowadzenie gry gorzowskiej drużyny spadnie teraz na barki Roberta Foglera (zawodnik z piłką)
Prowadzenie gry gorzowskiej drużyny spadnie teraz na barki Roberta Foglera (zawodnik z piłką) Kazimierz Ligocki
- Kontuzja Filipa Kliszczyka zmniejszyła nasze szanse na dobre wyniki w superlidze o 50 procent. Ale będziemy walczyli do końca. Także po to, by zachować twarz - zapewnia trener GSPR Gorzów Wlkp. Henryk Rozmiarek.

Filip Kliszczyk jest już po operacji obydwu łąkotek oraz oczyszczeniu i wzmocnieniu pobocznego więzadła piszczelowego. Pierwsza diagnoza o zerwaniu więzadła krzyżowego, na szczęście!, nie potwierdziła się. Rehabilitacja potrwa co najmniej trzy, cztery miesiące. To oznacza, że lider GSPR już w tym sezonie nie zagra.

- Zabieg został przeprowadzony w prywatnej klinice w Poznaniu - informuje 34-letni rozgrywający. - Zapłacił za niego prezes Vive Targów Bertus Servaas. Nie tylko dlatego, że kontuzji doznałem w Kielcach. To był dowód naszej wieloletniej przyjaźni.

Absencja Kliszczyka oznacza, że na pozycję środkowego rozgrywającego GSPR zostanie przesunięty Robert Fogler. Po bokach będzie miał dwóch Mateuszów: z lewej Przybylskiego, a z prawej Krzyżanowskiego. - Kontuzja Filipa zmniejszyła nasze szanse na dobre wyniki o 50 procent. Ale będziemy walczyli do końca. Także po to, by zachować twarz - zapewnia trener Henryk Rozmiarek. - Choć los nas nie oszczędza, to atmosfera w zespole wciąż jest bardzo dobra. A o zaangażowaniu chłopaków w treningi nie mogę powiedzieć jednego złego słowa.

Od feralnego meczu w Kielcach (3 bm.) gorzowianie trenowali we własnym gronie. W najbliższą sobotę wrócą do superligowych zmagań, podejmując w hali ZS nr 20 przy ul. Szarych Szeregów Warmię Anders Group Społem Olsztyn (w listopadzie 26:25 dla olsztynian). Potem czeka ich jeszcze wyjazdowy pojedynek z BRW Stalą Mielec oraz sześć spotkań w fazie play out. Na razie znają tylko jednego rywala w walce o utrzymanie się w elicie: Piotrkowianina. Towarzyszami niedoli tych drużyn mogą być Reflex Miedź Legnica, Chrobry Głogów lub Zagłębie Lubin. Przy pewnym splocie wyników także Nielba Wągrowiec albo Warmia.

- Mamy punkt straty do piotrkowian i pięć do legniczan - przypomina kierownik GSPR Marek Kozielski. - Czy w ośmiu ostatnich meczach możemy odrobić ten dystans? Teoretycznie tak. Nie myślimy jeszcze o budowaniu zespołu na pierwszą ligę. Mamy dziś 17 zdrowych, dobrze pracujących zawodników. Nie brakuje im ambicji. Nie poddadzą się, dopóki będą widzieli choć promyk nadziei na zajęcie trzeciego od końca, barażowego miejsca.

Dodatkowym problemem gorzowskich szczypiornistów jest trudna sytuacja finansowa ich nowego klubu. Z ubiegłorocznymi zaległościami wszyscy zdążyli się już oswoić. Doszły jednak nowe zobowiązania, bo zawodnicy nie otrzymali jeszcze od początku roku nawet złotówki. - Dopełniliśmy wszystkich formalności i cierpliwie czekamy na pierwszą ratę 500-tysięcznej dotacji z miasta - dodaje Kozielski. - Ostatnio usłyszeliśmy, że pieniądze mają być przekazywane stowarzyszeniom nie w czterech, lecz w trzech transzach rocznie. To oznacza, że pierwszą część możemy dostać dopiero pod koniec kwietnia. Łatwo nie będzie. Drobne wpłaty od prywatnych sponsorów starczają nam tylko na pokrycie kosztów udziału w rozgrywkach.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska