To był bardzo trudny mecz. Gospodarze bardzo chcieli podtrzymać serię spotkań bez porażki na własnym parkiecie i od samego początku minimalnie prowadzili. Pierwsza połowa cały czas była na styku, a nasi do przerwy pozwolili uciec rywalom tylko na 16:15.
Po zmianie stron bitwa rozgorzała na dobre. Jeszcze lepsza gra w obronie zatrzymała miejscowych na zaledwie ośmiu trafieniach. W naszych szeregach znakomicie radził sobie na skrzydle Mateusz Stupiński, dobre zmiany dawał Tomasz Rafalski, a Wojciech Gumiński precyzyjnie wykonał rzuty karne. Poskutkowało na tyle, że w 43 min gorzowianie objęli prowadzenie 21:20. Po chwili podwyższyliśmy je do dwóch bramek i ciechanowianie jakby się zacięli. Potem nasi spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a po ostatniej syrenie zapanowało szaleństwo. AZS AWF znów w elicie polskiego szczypiorniaka!
JURAND CIECHANÓW - AZS AWF GORZÓW 24:27 (16:15)
JURAND: Marszałek, Krajewski, Grzybowski - Prątnicki 10, Krajewski 8, Krysiak 3, Niećko 2, Lisicki 1, Kolczyński, Kraszewski, Dmowski, Jurkiewicz i Kołakowski.
AZS AWF: Wasilek, Małyszko - Stupiński 8, Gumiński i Rafalski po 6, Janiszewski 4, Kliszczyk 2, Kaniowski 1, Jagła, Krzyżanowski, Ruszkiewicz, Tomiak, Bosy.
Kary: 4 min - 12 min. Sędziowali: Mirosław Majchrowski (Gdańsk) i Włodzimierz Chmielewski (Kwidzyń). Widzów 350.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?