Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy szczypiorniści zagrają z wicemistrzami Polski o nadzieję

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Fragment pierwszego meczu z MMTS w Gorzowie Wlkp., przegranego przez akademików 27:30. Obrotowy gospodarzy Arkadiusz Bosy (z piłką) zdobył wówczas cztery bramki.
Fragment pierwszego meczu z MMTS w Gorzowie Wlkp., przegranego przez akademików 27:30. Obrotowy gospodarzy Arkadiusz Bosy (z piłką) zdobył wówczas cztery bramki. fot. Bogusław Sacharczuk
- Od pierwszego grudnia wyrzucono nas z AZS AWF, nie mamy pieniędzy na wyjazd, do gry niezdolny jest Filip Kliszczyk. Mimo to powalczymy w Kwidzynie ze wszystkich sił! - zapewnia trener gorzowian Dariusz Molski.

W klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców superligi Wojciech Gumiński i Władimir Huziejew zajmują z 72 bramkami ex aequo drugą i trzecią pozycję. Czy drużyna, która ma w swoim składzie takie ,,pistolety'', może drżeć o utrzymanie się w elicie? Okazuje się, że tak. AZS AWF Gorzów Wlkp. spadł po porażkach z mielczanami i legniczanami na przedostatnią, 11. lokatę w tabeli.

- Nasz problem na pewno nie leży w sferze fizycznej, bo w drugiej połowie spotkania z Miedzią goniliśmy rywali - twierdzi trener akademików Dariusz Molski. - Coś pękło w psychice chłopaków. Najłatwiejsze boiskowe sytuacja okazują się dla nich... najtrudniejszymi. Nie potrafią utrzymać koncentracji, czasem wręcz lekceważąco podchodzą do swoich obowiązków. Jak Huziejew, który w decydującym fragmencie ostatniego pojedynku frajersko przestrzelił karnego.

Mimo punktowego manka, w drużynie nie nastąpiła kadrowa rewolucja. Ani w sztabie szkoleniowym, ani wśród zawodników. W sobotnim meczu z MMTS w Kwidzynie (początek o godz. 17.00) nie zagra tylko Filip Kliszczyk. Dyskopatia dokucza mu tak bardzo, że na pewno nie pojawi się na boisku do końca tego roku. Reszta jest zdolna do gry i... żądna rewanżu za wrześniową porażkę w Gorzowie 27:30. Zadanie nie wydaje się niewykonalne, bo w ostatniej kolejce wicemistrzowie Polski przegrali różnicą ośmiu bramek wyjazdowy mecz z zamykającym tabelę Piotrkowianinem.

- Umiemy zagrać konsekwentnie w obronie, za to zawodzimy w ataku - twierdzi kapitan AZS AWF Krzysztof Misiaczyk. - Przygaśliśmy mentalnie po udanym występie w Olsztynie. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego. Ale czas to zmienić. Nie możemy oglądać się na tabelą, w której MMTS wyprzedza nas o osiem punktów.

Jakby mało było sportowych kłopotów, gorzowian dopadły też problemy organizacyjno-finansowe. Od pierwszego grudnia sekcja przestała być formalnie członkiem Klubu Sportowego AZS AWF, a w 350-kilometrową podróż do Kwidzyna drużyna wyruszy dopiero w dniu meczu. Bo na koncie nie ma 5 tys. zł, potrzebnych do opłacenia dwudniowego wyjazdu. Cóż, biednemu wiatr zawsze w oczy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska