Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy unihokeiści znaleźli sposób na nudę

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Daniel Czerniawski gra w drużynie młodzików UKS Floorball. Na treningi poświęca aż trzy popołudnia i dwa poranki w tygodniu.
Daniel Czerniawski gra w drużynie młodzików UKS Floorball. Na treningi poświęca aż trzy popołudnia i dwa poranki w tygodniu. fot. Kazimierz Ligocki
- To jest gra dla inteligentnych, posiadających wyobraźnię zawodników. O wyniku decyduje myślenie, bo trzeba umieć przewidzieć zagrania swoich partnerów i przeciwników - mówi trener Andrzej Helman z UKS Floorball Gorzów Wlkp.

Bramki mają rozmiary 1,5x1,60 m. Bramkarze grają bez kijów, za to z ochraniaczami na całym ciele. Pięciu zawodników w polu posługuje się lekkimi kijami z plastiku, włókna węglowego lub kevlaru. Grają plastikową, pustą piłką. Mecze trwają trzy razy po 20 minut z zatrzymywanym czasem. Zmiany następują w dowolnym momencie, bez konieczności zgłaszania ich sędziemu. Jeżeli zespoły prezentują zbliżoną klasę sportową, wówczas padają wyniki, jak w hokeju na lodzie.

- To nie jest drogi sport. Najtańszy kij można kupić już za 60 zł, a piłkę za 10 zł - przekonuje trener Andrzej Helman z UKS Floorball Gorzów Wlkp. - Dużo większym problemem jest zdobycie technicznych umiejętności. By grać na przyzwoitym poziomie, zawodnik musi ćwiczyć cztery razy w tygodniu przez co najmniej rok.

Historia gorzowskiego unihokeja zaczęła się trzy lata temu. Posiadający instruktorskie uprawnienia Helman założył UKS Floorball dla uczniów dwóch społecznych szkół: ,,podstawówki'' i gimnazjum. Rok później drużyny przystąpiły do regularnych rozgrywek. Juniorzy starsi (U-19) rywalizują w grupie, obejmującej województwa: zachodniopomorskie, lubuskie i wielkopolskie. A młodzicy (U-12) grają systemem turniejowych w całym kraju. W tym sezonie odwiedzili już Trzebiatów, zaś wkrótce wystąpią w Krakowie, Babimoście i u siebie w Gorzowie.

- Potentatami na pewno nie jesteśmy, ale zdążyliśmy już sięgnąć po pierwsze sukcesy - mówi szkoleniowiec. - Juniorzy starsi są dziewiątym zespołem w kraju, natomiast młodzicy wygrali międzynarodowe zawody w Berlinie.

Największym problemem klubu jest mała liczba zawodników. W dwóch ekipach trenuje łącznie 30 chłopaków. Gorzowską grupę uzupełnia aż dziesięciu juniorów z Dębna i jeden z Tuczna. W tym roku szkolnym do uczniów ,,społeczniaka'' dołączyły młodziczki z SP nr 1 (podopieczne Lubosza Amerskiego) oraz juniorzy młodsi z Gimnazjum nr 7 w Gorzowie (wychowankowie Ewy Gołębiowskiej). Ubyło za to kilku najstarszych chłopców, którzy przeszli do seniorskich, superligowych drużyn w Siedlcu, Wierzchowie i Wrocławiu. - Wciąż czekamy na chętnych do treningu - zapewnia Helman. - Trzy razy w tygodniu spotykamy się w auli Zespołu Szkół Budowlanych przy Okrzei: w poniedziałki o 18.00, w czwartki o 16.30 i w piątki o 15.00. A w poniedziałki i piątki ćwiczymy dodatkowo od 7.00 w hali społecznej szkoły przy Kazimierza Wielkiego.

Co przyciąga młodzież do unihokeja? Według bramkarza juniorów starszych, 18-letniego Macieja Jastrzębskiego jest to najszybsza gra zespołowa, wymagająca znakomitego refleksu. - Najczęściej reaguję intuicyjnie, wykorzystując dobre ustawienie się w bramce - zapewnia. - Specyfika mojej pozycji polega na tym, że cały mecz spędzam na klęczkach. Czasem bronię w rękawiczkach, czasem bez nich, by lepiej czuć piłkę. Po sześciu latach treningów zostałem ostatnio dwa razy powołany na zgrupowanie kadry U-19. Unihokej stał się moim wielkim hobby. Powiem więcej: nawet zamiłowaniem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska