Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowska Pauckschmarie szuka swego cokołu

Renata Ochwat 722 57 72 [email protected]
Anna Duk zagrała Pauckschmarie, która po Starym Rynku szukała swego postumentu
Anna Duk zagrała Pauckschmarie, która po Starym Rynku szukała swego postumentu fot. Bogusław Sacharczuk
Kilkadziesiąt osób przyszło bronić starej fontanny. Na Starym Rynku nie pojawił się nikt z magistratu. Przybyła natomiast Pauckschmarie, która szukała swego postumentu.

- Uważam, że pracę artystów należy szanować, dlatego wzięłam udział w tej akcji - mówiła wczoraj Anna Duk, aktorka offowa, która odegrała rolę kobiety z wiadrami ze zdemontowanej fontanny Pauckscha. - Bamberka szuka swego postumentu - komentowali przyjaźnie, ci którzy przyszli, bo nie chcą granitu zamiast piaskowca na fontannie.

Zwykłe barbarzyństwo

- To jest idiotyczny pomysł. Granit pasuje na cmentarzu, a nie na naszej pięknej fontannie. Zniszczyć coś tak pięknego to barbarzyństwo - mówiły wczoraj Stefania Abramowicz i Irena Sipiatowska. Podobnego zdania była też Barbara Czajka. - To jakaś bzdura. Nagle okazuje się, że ważniejszy jest szalet, a nie zabytkowa fontanna - mówiła. - Jestem tu, bo mi przykro, że niszczy się coś, co było tu zawsze. Moje wnuki mają tu zdjęcia. A teraz bez powodu ta skała ma zniknąć - mówił Bronisław Mierzwa, znany społecznik.

Społeczny protest zorganizował nieformalny komitet złożony z dziennikarzy portalu społecznościowego www.mmgorzow.pl, radnych i historyków. Zaczął się on o 16.00 w ogródku kawiarni Śnieżka na Starym Rynku.

Wszyscy zgromadzeni czekali na przybycie prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka lub jakiegoś wyznaczonego przez niego przedstawiciela. Władze miasta zostały zaproszone w poniedziałek rano. Osobiście zaproszenie - apel dostarczył koordynator całej akcji Andrzej Trzaskowski. - Chcemy usłyszeć od prezydenta, czy nie można cofnąć tej decyzji - mówił.

To jest arogancja

Ale zgromadzeni nie doczekali się przedstawicieli władzy. Po pół godzinie ustawili się przy ławce webstrefy i zagłosowali przeciwko zmianom.

- Nieobecność tutaj prezydenta jest wyrazem już nie ignorowania ludzkich głosów, ale zwykłej arogancji władzy - mówił Arkadiusz Grzechociński, który reprezentował społeczny komitet budowy pomników. Tłumaczył, że w 2007 r. w Cieszynie zbudowano nową fontannę, całą z piaskowca i jakoś nikt nie zasłaniał się przesiąkaniem.

Choć nie było władz, na Starym Rynku pojawili się radni. - Przyszliśmy, aby wesprzeć mieszkańców, aby wiedzieli, że na nas mogą liczyć - mówił Mirosław Rawa z PiS. A Robert Surowiec z PO zapowiedział, że na dzisiejszej Radzie Miasta rada wystosuje do prezydenta apel o wycofanie się z nieszczęśliwego pomysłu. - Tylko tyle w tej sytuacji możemy zrobić - tłumaczył.

Nieobecność prezydenta w ostrych słowach skomentował Jerzy Zysnarski, znany historyk. Jego zdaniem T. Jędrzejczak zostanie zapamiętany nie jako budowniczy Słowianki, a jako niszczyciel fontanny.

- Prezydent uznał, że nie będzie brał udziału w tym spotkaniu i nie wyznaczył nikogo do reprezentacji. Dlatego nikogo tam nie było - mówiła wczoraj rzeczniczka Jolanta Cieśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska