Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowski Marciniak upadł po raz drugi

Henryka Bednarska Stefan Cieśla
W spółce i firmach od niej zależnych pracuje ok. 200 osób
W spółce i firmach od niej zależnych pracuje ok. 200 osób
Spółka prowadziła ogromne budowy tak w Gorzowie, jak i w całym kraju. U nas jej sztandarową inwestycją było centrum basenowe Słowianka warta ponad 50 mln zł.

W kraju spółka Marciniak budowała mieszkania, biurowce, aguaparki, markety Castorama (ten w Gorzowie też), a zasłynęła ze stawiania Świątyni Opatrzności Bożej. - W tym przypadku spółka popisała się brakiem ekonomii od a do z - stwierdził budowlaniec z Gorzowa.

Jechała na stratach

Firma Marciniak wygrała przetarg na świątynię w 2002 r. Od początku miała przez to kłopoty finansowe, bo inwestor nie płacił za roboty. W 2004 r. problemy były tak duże, że złożyła wniosek o upadłość, ale z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Spłacała długi, zmniejszyła zatrudnienie z 270 do 230 osób. Oddała kilka milionów. Jednak 2008 r. zakończyła stratą i nie miała już pieniędzy na dalszą spłatę długów.

Co ostatecznie położyło firmę, sprawdzi syndyk. - Myślę, że popełniono tam błędy organizacyjne i ekonomiczne - powiedział nam Władysław Komarnicki z Inter-Bud West. Budowlańcy mówią, że można rzucać się na prestiżowe inwestycje, gdzie się dokłada do budowy, jak np. świątynia. Jednak można to robić raz na kilkanaście przedsięwzięć. - Wynik ekonomiczny jest karą za tamte decyzje - tłumaczą.

Prezesi oskarżeni

W 2004 r. zaczął się nie tylko finansowy upadek firmy. Jej ówczesny szef Zbigniew M. został aresztowany w gorzowskiej aferze budowlanej. Wyszedł za kaucją. Trzy lata później ponownie trafił do aresztu, razem z nim dyrektor Janusz Sz. i Marek Z., obecny prezes firmy.

Prokuratura oskarżyła ich o to, że wręczyli 1,3 mln zł łapówki szefom Budinwestu za pomoc w wygraniu przetargu na budowę Słowianki. Na Zbigniewie Z. ciąży też zarzut przelania 400 tys. zł przedsiębiorcy z Żywca za krzewy na obsadzenie drogi, które nigdy do Gorzowa nie dojechały. Cała trójka w trwającym procesie siedzi na ławie oskarżonych.

Jednak do likwidacji

Ostateczny upadek firmy zaczął się w grudniu zeszłego roku. We wniosku do sądu gospodarczego napisała, że nie jest w stanie dalej spłacać długu. Sąd był innego zdania. W marcu tego roku Marciniak S.A. jeszcze raz napisała do sądu, że jest niewypłacalna. Wczoraj sąd ogłosił upadłość spółki, co oznacza jej likwidację. - Zadłużenie firmy wynosi kilkanaście milionów złotych - mówi wyznaczony wczoraj przez sąd na syndyka Eugeniusz Tyszkiewicz. Pracę straci 40 osób z samego Marciniaka, zagrożonych jest też 160 osób z zależnej od niej spółki Infra. - Chyba, że ktoś ją wykupi - dodaje syndyk.

Z udziałowcami spółki i prezesem mimo prób nie udało się nam skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska