Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowski szpital uważa, że cytomammobus jest niepotrzebny?

Tatiana Mikułko 0 95 722 57 72 [email protected]
- Miałem wybór między gammakamerą i rezonansem, a cytomammobusem. Wybrałem te pierwsze, bo skorzysta na tym więcej pacjentów – Andrzej Szmit, dyrektor gorzowskiego szpitala.
- Miałem wybór między gammakamerą i rezonansem, a cytomammobusem. Wybrałem te pierwsze, bo skorzysta na tym więcej pacjentów – Andrzej Szmit, dyrektor gorzowskiego szpitala. fot. Kazimierz Ligocki
Lecznica jako jedna z czterech w kraju dostała od Ministerstwa Zdrowia ponad 2 mln zł na zakup cytomammobusu. Za pieniądze jednak podziękowała. - Nie żałuję. To była przemyślana decyzja - podkreśla Andrzej Szmit, szef placówki.

O tym, że szpital wojewódzki przymierza się do zakupu nowoczesnej naczepy do badań mammograficznych i cytologii pisaliśmy rok temu w "Głosie Gorzowa", weekendowym dodatku do "GL". Piotr Gratkowski, ginekolog położnik i kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego program profilaktyki raka szyjki macicy w Gorzowie mówił nam wtedy: - W 90 proc. pieniądze daje ministerstwo. Nam potrzeba ok. 300-350 tys. zł. Gdyby udało się zdobyć taką kwotę, cytomammobus mógłby pojawić się u nas latem.

Ale się nie pojawił. Obecne władze szpitala wycofały się z projektu poprzedników.
Dyrektor Szmit tak to tłumaczy: - Po konsultacjach ze specjalistami zdecydowałem, że 300-400 tys. zł dołożymy do gammakamery i rezonansu. To urządzenia, które służą szerszej grupie pacjentów. Poza tym, problemem nie jest dostępność do badań, lecz świadomość kobiet. Nie ruszą się bez względu na to, czy we wsi będzie stał mammobus, czy nie.

Szef lecznicy wymienia też inne czynniki: - Brakuje mi kadry. Kto miałby interpretować wyniki badań? Gdzie miałby stać ten pojazd? Co z kosztami utrzymania i eksploatacji? Powinno się o tym pomyśleć, zanim narobi się apetytu.

Zapytaliśmy w innych ośrodkach w kraju, gdzie jeździ cytomammobus, jak sobie radzą z jego utrzymaniem. - Koszty są dosyć wysokie. Wynagrodzenie techników, położnej, wynajem ciągnika, sprzęt, materiały. Ale pomagają nam gminy. Nie musimy płacić za prąd i wodę - odpowiada Dariusz Ciwiński, zastępca dyrektora ds. finansowo-organizacyjnych w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Jeśli chodzi o promocję badań w terenie, to wspólna praca gmin, przychodni i parafii.

Zbigniew Pawłowicz, szef Centrum Onkologii w Bydgoszczy (tam też jeździ cytomammobus) dodaje: - Dziękuję pani za dobrą wiadomość. Nie chcecie cytomammobusu, to my wystąpimy o drugi.
Dyrektor Szmit nie próbował rozmawiać z marszałkiem, ani z gminami o ewentualnej pomocy finansowej. - Pani myśli, że byśmy cokolwiek dostali? To trzeba włożyć między bajki - mówi szef lecznicy. Dodaje jednak, że wystąpił z zapytaniem do ministerstwa, czy 2 mln 100 tys. zł przeznaczone na cytomammobus może wydać na zakup innego sprzętu. Ministerstwo się nie zgodziło.
Rak szyjki macicy i rak piersi to najczęściej występujące nowotwory u kobiet. Codziennie 10 Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a pięć z nich umiera. Naukowcy szacują, że co 14. Polka zachoruje na raka piersi.

Ważne jest to, że oba nowotwory w porę wykryte dają 100 proc. szans na wyleczenie.
Narodowy Fundusz Zdrowia realizuje dwa programy profilaktyczne, w ramach których można zrobić cytologię i mammografię za darmo. - Żałujemy, że nie udało się szpitalowi w Gorzowie kupić cytomammobusu. Tym bardziej, że jeśli chodzi o liczbę wykonanych cytologii jesteśmy na końcu w kraju, a z mammografią spadliśmy z drugiego miejsca na siódme - mówi rzeczniczka lubuskiego oddziału NFZ Sylwia Malcher-Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska