Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie Centrum bez deptaka

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Zatkana ul. Sikorskiego
Zatkana ul. Sikorskiego fot. Kazimierz Ligocki
Trwający obecnie remont części ul. Sikorskiego ostatecznie rozwiał nadzieje na stworzenie deptaka z jeżdżącym tu tylko tramwajem. Urzędnicy tłumaczą, że zamknięcie nawet fragmentu spowoduje, że stanie całe miasto.

- To od początku był niedobry pomysł. A teraz remont tylko to udowodnił - mówił we wtorek Artur Górski, który mieszka w Chwalęcicach. Do centrum przyjechał samochodem, ale zostawił go przy ul. Mickiewicza. Dalej już ruszył sprawy załatwiać tramwajem i pieszo. - No i to była dobra decyzja, bo całe śródmieście praktycznie stoi - mówił.

Całe miasto stoi

We wtorek po 15.00 centrum miasta zamieniło się w jeden gigantyczny korek. Na przejechanie ul. Estkowskiego i Alei Konstytucji 3 Maja potrzeba było nawet koło godziny. Kierowcy nie radzili sobie z wyjazdem z ul. Garbary. - Tam zawsze jest ciężko skręcić w lewo. Słaba widoczność, lustro, z którego nie każdy umie korzystać. To była makabra. No i oczywiście nie było policji - mówił Piotr Bladowski, od samego początku przeciwnik robienia deptaka w centrum.

O pomyśle zamiany części ul. Sikorskiego w deptak z kwiatowym corso, kawiarenkami i linią tramwajową mówiło się od lat. Po raz pierwszy napisaliśmy o takich planach w 2007 r., kiedy prezydent Tadeusz Jędrzejczak zapowiedział likwidację linii na Piaski. Wtedy podzielił się swoim pomysłem publicznie.

Idea spodobała się wówczas mieszkańcom centrum. -
Fantastyczna sprawa. Nareszcie będzie tu jak w innych miasta - mówiła Zofia Barska.
Idea nie podobała się Wandzie Siwek z centrum. - To jakieś bzdurne ględzenie o zamknięciu ulicy dla ruchu. Już ten remont, który się toczy pokazał, że bez Sikorskiego życie w mieście mocno się skomplikuje. Dlaczego nie myśli się o emerytach, którym trudno chodzić, a też chcą pojechać na zakupy - mówi wyraźnie podenerwowana. Dodaje też, że nie przekonuje jej argument o kawiarenkach, jakie mogłyby tu powstać. - Kto dziś ma czas i pieniądze na siedzenie przy kawiarnianym stoliku? Emerytów nie stać na takie ekstrawagancje - mówi.

Jednak na planach się nie skończyło. W 2008 r. miasto zamówiło nawet specjalną ekspertyzę, która miała dokładnie pokazać, jakie skutki przyniesie zamknięcie części centrum dla samochodów.

A jednak się nie da

- Analiza pokazała, że w każdej sytuacji da się zamknąć centrum. Ale w tym przypadku ruch mocno obciąży trasy alternatywne, czyli z jednej strony ul. Spichrzową i Jancarza, z drugiej Estkowskiego i Aleję Konstytucji 3 Maja - tłumaczyła nam ostrożnie Agnieszka Szurgot, kierownik oddziału dróg miejskiego wydziału dróg i transportu publicznego.

Nadzieję na deptak kompletnie rozwiał Cezary Mieszkowski, miejski inżynier ruchu. - W najbliższej przyszłości nie ma żadnych szans, aby zamknąć ul. Sikorskiego dla ruchu. Cały czas notujemy wzrost liczby samochodów w mieście. Jak widać już teraz alternatywne trasy objazdu centrum nie dają rady z ruchem. Jeśli zamkniemy centrum, stanie praktycznie całe miasto - mówił nam we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska