Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie Schody Donikąd na razie bez remontu

Renata Ochwat
Tak widzi Schody Donikąd Klaudia Rodziewicz
Tak widzi Schody Donikąd Klaudia Rodziewicz Archiwum Klaudii Rodziewicz
- To ma być nowoczesny ciąg z zielenią, wodą, kawiarenką - mówi Klaudia Rodziewicz, autorka projektu przebudowy Schodów Donikąd. Według urzędników koncepcja jest za droga i myślą o innym rozwiązaniu.

[galeria_glowna]
- Zgłosiłam się do konkursu ogłoszonego przez urząd, bo chciałam zrobić coś dla rodzinnego miasta - mówi nam Klaudia Rodziewicz. Jest architektem po Politechnice Szczecińskiej i autorką wyróżnionego w miejskim konkursie projektu, który jednak nie będzie realizowany. Autorka przyjechała na święta i Nowy Rok z Irlandii, gdzie mieszka i pracuje. Skontaktowała się z nami, a my postanowiliśmy pokazać jej projekt gorzowianom.

Worek z pomysłami

Wybudowane w 1972 r. schody zostały zamknięte w 2001 r., ponieważ zaczęły zagrażać bezpieczeństwu, a nawet życiu przechodzących. Otoczono je płotem, który nie jest żadną przeszkodą dla dzieciaków, okolicznych pijaczków i bezdomnych, którzy tam koczują tak długo, jak się da.

Od chwili zamknięcia przejścia magistrat szukał sposobów na przebudowę jednego z symboli Gorzowa. W 2005 r. studenci koła naukowego dendrologów i projektowania zieleni z Akademii Rolniczej w Szczecinie wykonali projekty zagospodarowania, ale nie spodobały się one wówczas władzy. - Są za drogie - tłumaczyli urzędnicy.

Dlatego w 2008 r. miasto ogłosiło konkurs. Wpłynęły dwie prace: Renaty Szymańskiej-Obidzińskiej i właśnie K. Rodziewicz.

Pierwszy zakładał postawienie szklanej kopuły na szczycie schodów z wieloma różnych salami. Drugi to kompleksowa przebudowa samych schodów, jak i skarpy, na której są posadowione. - W pełnej wersji za schodami mają się kryć kina, galeria, kawiarenki i nawet ścianka wspinaczkowa. Natomiast w wersji oszczędnościowej budujemy tylko schody, po bokach idzie zieleń i płynie woda. A na szczycie jest kawiarnia - mówiła autorka.

A jednak za drogo

Jednak jej projekt nie będzie realizowany. - Jest zbyt monumentalny, zakłada zbyt daleko idącą ingerencję w skarpę. Nam chodzi o coś funkcjonalnego - tłumaczyła nam Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta.

Obecnie wydział gospodarki komunalnej kolejny raz przygotowuje koncepcję przebudowy schodów. Wiadomo tylko, że ma to być konstrukcja lekka, użytkowa, estetyczna, gdzie będzie dużo zieleni i woda. - Jeśli w połowie roku znajdą się pieniądze, ogłosimy przetarg na projekt budowlany - mówiła J. Cieśla. Miasto chce wydać na przebudowę maksymalnie 3 mln zł.

Wczoraj jednak nikt nie potrafił powiedzieć, kiedy gorzowianie doczekają się otwarcia skrótu z centrum do parku Siemiradzkiego i jednocześnie wejścia na jeden z najpiękniejszych naturalnych punktów widokowych w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska