Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goście o wino pytają, gadaczy nie wypożyczają

Leszek Kalinowski
- Nie miałam szczęścia, by zobaczyć w poniedziałek Palmiarnię i Muzeum Wina. Na pewno więc tu wrócę - mówi Halszka Sońta z Łodzi
- Nie miałam szczęścia, by zobaczyć w poniedziałek Palmiarnię i Muzeum Wina. Na pewno więc tu wrócę - mówi Halszka Sońta z Łodzi fot. Mariusz Kapała
Namawialiśmy na targach w Łodzi, Warszawie, Krakowie: - Przyjeżdżajcie do nas! I latem efekt widać. Coraz więcej osób szuka u nas Bachusa.

Jeszcze takiego roku nie było, by odwiedziło nas tylu indywidualnych gości! - cieszą się w Centrum Informacji Turystycznej.
- Jedziemy nad morze, ale musieliśmy zrobić tu sobie przystanek. Tyle się naoglądaliśmy w TVN-ie o Zielonej Górze - mówi Krystyna Warlicka z Katowic, która wraz z mężem i synem wakacje spędzi w Międzywodziu.
Nie tylko pani Krystyna była wczoraj zawiedziona, że nie może zobaczyć Palmiarni i Muzeum Wina. W poniedziałki zamknięte.

Liczyli na degustację

Halszka Sońta z Łodzi dwa tygodnie urlopu spędza na poznawaniu Lubuskiego. - Bardzo mi się u was podoba, zwłaszcza deptak. Na pewno tu wrócę - przyznaje.
Konrad Łomnicki z Warszawy wypoczywa z rodzina w Łagowie, z którą wczoraj odwiedził Winny Gród. - Liczyliśmy na degustację miejscowego wina. A tu nici - mówi z żalem.

W centrum informacji w ratuszu zastajemy Jarosława Wnorowskiego, który rozmawia przez telefon z przedstawicielką biura podróży z Wrocławia. Ona także dopytuje się o możliwość zakupu zielonogórskich win. Niestety, jeszcze nie można tego oficjalnie zrobić.
- Wszyscy pytają o nasze wino. Jeśli będziemy mogli je sprzedawać, to będzie to wielki krok naprzód w naszej turystyce - podkreśla J. Wnorowski. - By choć częściowo zadowolić gości, proponujemy im... octy winogronowe z różnymi ziołami np. lubczykiem.

Mało znane gadacze

Tego lata odwiedzają nas nie tylko mieszkańcy różnych regionów, ale także Niemcy, Rosjanie, Czesi, Francuzi, Kanadyjczycy, Amerykanie. Ostatnio mieliśmy też gości z Singapuru, Kairu, Egiptu...
Coraz częściej wracają do nas ci, którzy przed laty służyli w wojsku w Czerwieńsku, Sulechowie, Krośnie. Teraz przywożą tu swoje dzieci, wnuków i wspominają dawne czasy.
- Gościmy też coraz więcej turystów niepełnosprawnych. W ub. tygodniu pokazywaliśmy miasto osobom na wózkach, a także grupie niedowidzących - dodaje J. Wnorowski.
Strzałem w dziesiątkę okazały się sobotnie dyżury w punkcie w ratuszu. Drzwi się nie zamykają. Czy turyści chętnie korzystają z nowości, jaką są elektroniczne przewodniki, zwane gadaczami?

- Najczęściej wypożyczają je mieszkańcy miasta dla swoich gości. Ale nie zdarzyło się jeszcze, by wszystkie 10 sztuk zostało od nas wziętych - przyznaje J. Wnorowski. - No i Niemcy też ich nie wypożyczają. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo promujemy nasze gadacze w Cottbus i Guben.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska