Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grafika komputerowa to jego pomysł na życie

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 begin_of_the_skype_highlighting              68 363 44 60      end_of_the_skype_highlighting aluczynska@gazetalubusk
Nagrodzona grafika autorstwa Aleksandra Pięty
Nagrodzona grafika autorstwa Aleksandra Pięty
W dzieciństwie uwielbiał rysować kredkami, potem zainteresował się grafiką komputerową. Pasję połączył z pracą. Aleksander Pięta właśnie zdobył wyróżnienie w konkursie Panasonic 3D Challenge.
Nagrodzona grafika autorstwa Aleksandra Pięty
Nagrodzona grafika autorstwa Aleksandra Pięty

Nagrodzona grafika autorstwa Aleksandra Pięty

- To dzięki wzmiance w "Gazecie Lubuskiej" moi znajomi dowiedzieli się o wyróżnieniu. Wiele osób dzięki temu mi gratulowało. Szczerze mówią nie spodziewałem się tego - mówi Aleksander Pięta, który pochodzi z Żar, ale na co dzień mieszka i pracuje w Warszawie. Jak sam przyznaje konkursach organizowanych dla grafików komputerowych bierze udział incydentalnie i tylko wówczas, gdy w pracy ma do czynienia z mniej fascynującym projektem.

Było na czym zawiesić oko

O konkursie firmy Panasonic, organizowanym pod hasłem "Idea for Life", dowiedział się od kolegi, dosłownie na kilka dni przed ostatecznym terminem wysłania prac czasu, więc było niewiele. - Znalazłem starą grafikę domu, który szybuje przypięty do kilku balonów, odgrzebałem ten projekt z jakiegoś CD gdzie był zarchiwizowany, ale gdy zabrałem się do przeróbek stwierdziłem, że ta grafika jest o wiele za słaba na konkurs i za słaba w stosunku do tego co obecnie potrafię zrobić. Ponieważ jednak nastawiłem się już na udział w konkursie stworzyłem nową pracę, podobną w przesłaniu do pierwowzoru jednak opartą na innym pomyśle, czyli na zmianie domu w statek napędzany siłą mięśni. Chyba akurat trafiłem na zły okres w pracy, to znaczy zajmowałem się nudnymi projektami, bo do tworzenia grafiki na konkurs zabrałem się z wielkim zapałem - opowiada ze śmiechem Olek.

I jak się okazało z dużym sukcesem, bo jury oceniające 130 nadesłanych prac, grafikę żaranina postanowiło wyróżnić. Dodajmy, że przewodniczącym szacownego jury był sam Tomasz Bagiński, który przed kilkoma laty był nominowany do Oscara za krótki film animowany. Niezwykła grafika Olka urzekła znawców tematu ciekawym pomysłem i dobrym wykonaniem. - Jest na czym zawiesić oko - orzekli i autora pracy nagrodzili 42 - calowym telewizorem. Sam wyróżniony skromnie przyznaje, że było to dla niego sporym zaskoczeniem. - Już sama praca przy tej grafice sprawiała mi ogromną frajdę. Inspiracją była dla mnie tęsknota za podróżowaniem, przemieszczaniem się, ale też moja wielka pasja - jazda na rowerze, którą uskuteczniam szczególnie często w górach. Myślę, że zazwyczaj naszym natchnieniem są nasze pragnienia, to czym się aktualnie zajmujemy, książki, które czytamy, filmy, ludzie spotkani na drodze. Wszystko to miesza się potem w głowie i ma ogromny wpływ na pomysł - uważa Olek.

Druga pasja to podróże

Jego przygoda z grafiką rozpoczęła się w dzieciństwie, już wtedy uwielbiał rysować kredkami, co obok zabawy klockami było jego ulubioną rozrywką. Po raz pierwszy z prawdziwą grafiką zetknął się dzięki telewizji, w której obejrzał program z animacjami 3d. - To były jakieś bardzo wczesne animacje, ale na ich widok opadła mi szczęka. Potem, kiedy rodzice kupili mi i siostrze Amigę, jednym w pierwszych programów jakie uruchomiłem, był Imagine - program do tworzenia grafiki 3d. Wtedy jeszcze niewiele potrafiłem na nim zrobić, tak naprawdę najwięcej nauczyłem się na studiach. Każdą chwilę wolną od imprez studenckich poświęcałem na zabawę najciekawszymi opcjami tego programu - opowiada Olek, który dziś na swoim koncie kilka lat stażu pracy w najróżniejszych agencjach reklamowych, studiach graficznych we Wrocławiu i Warszawie.

Oprócz grafiki, która jak sam podkreśla jest jego ogromną pasją, swój wolny czas poświęca na podróże. Dwa lata temu wybrał się do Indii mając w ręku jedynie bilet w dwie strony i plecak, w który spakował jedynie najpotrzebniejsze rzeczy. Rok temu w podobną podróż udał się do Chin, czego owocem są zdjęcia i relacje na portalu fajne-miejsce.pl. - Tutaj staram się pokazywać wszystkie ciekawe miejsca, jakie miałem okazję zobaczyć w tym także Żary. Przy tym tempie zwiedzania nie mam szans na zostanie drugim Cejrowskim, ale mam nadzieję, że ten sposób tanim kosztem odwiedzę jeszcze kilka interesujących miejsc na świecie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska