Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grobla w Skokach pod Międzyrzeczem zostanie wzmocniona

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Zdemontowaliśmy z pobocza barierki, ale po wzmocnieniu grobli zainstalujemy je z powrotem - zapowiada Zbigniew Fryza z zarządu dróg powiatowych (fot. Dariusz Brożek)
- Zdemontowaliśmy z pobocza barierki, ale po wzmocnieniu grobli zainstalujemy je z powrotem - zapowiada Zbigniew Fryza z zarządu dróg powiatowych (fot. Dariusz Brożek)
Na Paklicy ma być zamontowana tzw. rura arota. Czekają na to m.in. właściciele firm transportowych, gdyż obecnie wyładowane ciężarówki nie mogą korzystać z tej drogi.

Północno-wschodnia skarpa jez. Bukowieckiego we wsi Skoki została ostatnio oczyszczona z rosnących tam drzew, których korzenie osłabiały groblę chroniącą wieś przed ewentualnym zalaniem. Nasyp wzmocniono żwirem, kolejnym akordem inwestycji ma być specjalna ściana z metalowych pali wbitych w dno jeziora. Jej ostatnią odsłoną będzie natomiast budowa nowego mostu na Paklicy, wypływającej z tego akwenu. Mieszkańcy niewielkiej wsi czekają na to od ponad dwóch lat. Podobnie jak właściciele firm transportowych z pobliskiego Międzyrzecza. Dlaczego?

Droga powiatowa przez Skoki i Bukowiec łączy miasto z krajową „dwójką”. Kierowcy pojazdów ważących ponad 15 ton nie mogą jednak z niej korzystać. Przyczyną jest zbyt niska nośność mostu na grobli oddzielającej wieś od akwenu.

- Dlatego jadąc do żwirowni w Bukowcu musimy jechać przez Trzciel, albo przez Świebodzin, choć w jedna stronę droga jest o 30 kilometrów dłuższa. Tracimy czas i paliwo, czyli pieniądze. Bardzo dużo pieniedzy - narzeka Jerzy Gądek, właściciel jednej z międzyrzeckich firm transportowych.

Woda podmywa groblę

O fatalnym stanie grobli napisaliśmy pierwszy raz w ,,GL" 21 lutego 2008 r. w artykule „Jezioro Bukowieckie może zalać wsie”. Czytelnik Zbigniew Chorążewicz zaalarmował wtedy „GL”, że woda podmywa nasyp i rosnące na nim drzewa, które zaczęły przewracać się do jeziora. Przesiąkała przez groblę i zalewała piwnice stojącego po drugiej stronie zabytkowego młyna z XVII w. W dodatku droga zaczęła się tam zapadać.

O sytuacji w Skokach poinformowaliśmy władze powiatu oraz pracowników Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Droga jest bowiem powiatowa, ale administratorem akwenu jest urząd marszałkowski, któremu podlega LZMiUW. Potem kilka razy wracaliśmy do tematu. Pokłosiem naszych publikacji było badania stanu technicznego wału przeprowadzone na zlecenie starosty Grzegorza Gabryelskiego.

Przy okazji wyszło na jaw, że most na Paklicy ma słabą nośność. Dlatego wprowadzono zakaz przejazdu dla pojazdów o ciężarze powyżej 15 ton, co uderzyło po kieszeniach miejscowych przewoźników. Dlaczego starostwo zwleka z budowa nowego mostu? - Musimy poczekać aż grobla zostanie wzmocniona przez meliorantów - odpowiada G. Gabryelski.

Czytaj też: Droga wojewódzka 137 będzie połączona z obwodnicą Międzyrzecza

Bariera osłoni nasyp

Drogowcy z trzecielskiego obwodu dróg powiatowych zdemontowali metalowe barierki między droga i jeziorem. Zbigniew Fryza zapowiada, że zostaną poddane liftingowi i po wzmocnieniu nasypu wrócą na swoje miejsce. Pierwszą cześć inwestycji prowadzi i finansuje zarząd melioracji.

Robotnicy wycięli już drzewa rosnące na poboczu grobli, nawieźli tam wiele ton żwiru. Wzmocnili w ten sposób nasyp i poszerzyli pobocze grobli. To nie koniec. - W przyszłym tygodniu w dno jeziora wbita zostanie specjalna bariera z metalowych elementów, która na odcinku siedemdziesięciu metrów będzie chronić groblę przed naporem wody. Ten etap robót zakończymy na początku września - zapowiada Anna Woćko z gorzowskiego oddziału LZMiUW.

 

Oczyszczą Paklicę

Kolejnym poligonem prac melioracyjnych ma być Paklica na odcinku od Skoków do jej ujścia do Obry w Międzyrzeczu. Z rzeki usunięte zostaną wiatrołomy, jej dno zostanie oczyszczone, a brzegi wzmocnione. Inwestor zapłaci za to 2,7 mln zł. Kierowcy czekają jednak na budowę nowego mostu na tej rzece. Kiedy ruszą prace?

- Niebawem zarząd dróg powiatowych ogłosi przetarg na opracowanie dokumentacji. Potem wystąpimy o pieniądze na realizację tej inwestycji. Mam nadzieję, że roboty ruszą w przyszłym roku - zapowiada G. Gabryelski.

 

Rura taniej i szybciej

Budżet powiatu jest skromny, dlatego starosta liczy na unijne dotacje lub finansowe wsparcie z Warszawy. Przed rozpoczęciem budowy mostu władze trzeba będzie wzmocnić podłoże jezdni na tym odcinku. Prawdopodobnie grobla zostanie naszprycowana betonowymi zastrzykami.

Tymczasem kierowcy się obawiają, że długotrwałe prace mogą im utrudnić dojazd w kierunku Lutola Suchego i Zbąszynia. Tak jak obecnie budowa mostu w Policku wydłużyła im znacznie drogę do Pszczewa. Prace ruszyły wiosną, ich finał wyznaczono na styczeń. Dlatego od pięciu miesięcy ciężarówki muszą jeździć do tej miejscowości przez Skwierzynę, natomiast samochody osobowe przez Stołuń. G. Gabryelski stara się rozwiać obawy zmotoryzowanych.

- Zastanawiamy się nad zamontowaniem na Paklicy tak zwanej rury arota. Twierdzi, że takie rozwiązanie będzie znacznie tańsze, a w dodatku skróci czas inwestycji. Podobne rury zamontowano ponad rok temu na moście na Obrze koło wsi Gorzyca.

Nasi rozmówcy raczej sceptycznie podchodzą do zapowiedzi starosty. Zaznaczają, że nie mogą korzystać z dróg, choć słono płacą za winety dla swoich ciężarówek. - Oby nie skończyło się na obietnicach. Na most czekamy ponad dwa lata i podejrzewam, że w Paklicy upłynie sporo wody, zanim inwestycja zostanie zrealizowana - zauważa J. Gądek.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska