- Zabezpieczenie pustych grobowców to kpiny. W tamtym roku opisywaliście, jak jedna z kobiet wpadła do grobu. Wtedy pojawiły się tasiemki. A jak byłam ostatnio na cmentarzu to się przeraziłem. Zobaczyłam jedynie czarną folię na grobowcu. Do tego rozchodzą się płyty - opisuje kobieta.
Kilkanaście miesięcy temu pisaliśmy o kobiecie, która wpadła do grobowca. - Cała się trzęsłam. Mogłam nawet zginąć - opowiadała nam wtedy pani Agnieszka ze Strzelec. Po naszej interwencji zabezpieczono puste grobowce przy pomocy taśm.
Wczoraj skontaktowaliśmy się w sprawie zabezpieczeń z Ryszardem Jaskiem, właścicielem miejscowego zakładu betoniarsko-kamieniarskiego, który zajmuje się przygotowywaniem grobowców. W tym fachu jest już od 20 lat. - Proszę mi wierzyć, że dużo jeżdżę po cmentarzach i nigdzie grobowce nie są dodatkowo zabezpieczane. Są tak jak u nas zakryte płytami i folią. Nikomu nie ma prawa się nic stać - uważa. Dodaje, że zeszłoroczne zdarzenie kobiety, która wpadła to grobu, to wyjątek.
Według niego linki zostały pourywane przez ludzi, którzy mogli zahaczać je przez przypadek, np. w czasie pogrzebów. - Jeszcze dzisiaj wyślę pracownika, żeby je ponownie zamontował - mówił nam wczoraj R. Jasek.
Cmentarzem administruje Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Prezes Agnieszka Walendzik powiedziała nam wczoraj, że przyjrzy się temu tematowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?