- Kilka dni temu pochowaliśmy zięcia. To woła o pomstę do nieba, w jakich warunkach to się odbyło - żali się starsza kobieta, która nie chce ujawniać nazwiska. - Wszędzie woda.
To koszmar! Dlaczego nieboszczyk ma leżeć w wodzie? Dlaczego ludzie na pogrzebie ledwo wyszli na utwardzoną drogę, bo musieli brodzić przez błoto - pyta zdenerwowana.
Za dużo gliny
Jej zdaniem to profanacja. - Tyle pieniędzy wydaje się na różne niepotrzebne rzeczy, a na poprawę warunków na cmentarzu nie ma - mówi kobieta.
- Problem z zalewaniem nowej części cmentarza trwa od kilku lat. Widocznie nikt się tym nie interesuje - dodaje mężczyzna przysłuchujący się rozmowie.
W urzędzie miasta rzeczywiście wiedzą o problemach z podtapianiem nowej części cmentarza. -
Niestety, grunt pod kwaterami jest gliniasty, nie przepuszcza wód opadowych - tłumaczy Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału w ratuszu. - Ostatnie obfite opady deszczu jeszcze bardziej pogarszyły sytuację i dochodzi do podtapiania grobów. Nie pomogą żadne drenaże, jedynym wyjściem jest utwardzenie terenu - dodaje.
Za małe wpływy
Urzędnik podkreśla jednak, że brakuje pieniędzy na ten cel. - Ostatnio wydaliśmy sporo na remont kaplicy cmentarnej. Rocznie utrzymanie całego obiektu kosztuje nas ok. 200 tys. zł, a wpływy z opłat ledwo przekraczają 100 tys. - wylicza.
Naczelnik tłumaczy, że od 2001 roku opłaty cmentarne nie są podwyższane i miasto musi ciągle dopłacać do utrzymania nekropolii. A ona rozrasta się bardzo szybko, przybywa kolejnych kwater i miasto nie nadąża z utwardzeniem terenu.
- Nas po prostu nie stać na większe wydatki na utrzymanie obiektu - stwierdza E. Stróżyna. - Niektóre kwatery w nowej części cmentarza do dziś nie są urządzone jak należy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?