Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grubsza afera z podpisami. Przewodniczący rady Żukowic u prokuratora

Dorota Nyk
W gminie jest wielka zadyma. Kilku mieszkańców Kromolina złożyło w prokuraturze zawiadomienie, że przewodniczący rady gminy sfałszował ich podpisy. Sprawa dotyczy trwającego od lat procesu scalania gruntów w tej wsi.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że są problemy z przeprowadzeniem procesu scalania gruntów w Kromolinie w gminie Żukowice. Część mieszkańców Kromolina oraz sąsiedniej wsi Czerna stara się o to od 15 lat.

Wreszcie nadeszła ta chwila, starosta głogowska Anna Brok wydała decyzję o rozpoczęciu procesu scalania gruntów. Ale decyzja ta nie może wejść w życie, gdyż kilku mieszkańców złożyło skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego na jej decyzję.

Jeden poskarżył się także prokuraturze, że jego podpis był na liście osób, które wyraziły zgodę na scalanie gruntów - chociaż wcale jej nie podpisywał. Podpisy zbierał m.in. obecny przewodniczący rady gminy Stanisław Lisiecki. Prokuratura i policja będą teraz sprawdzali, czy rzeczywiście podrobił podpisy innych mieszkańców Kromolina.

- Sprawa jest bardzo świeża, prokuratura przekazała nam ją dosłownie kilka dni temu - poinformował nas oficer prasowy policji Bogdan Kaleta. - Zlecono nam czynności sprawdzające, czy mamy tu do czynienia z przestępstwem.

Dotarliśmy do mieszkańca Kromolina, który złożył to zawiadomienie. Prosił o nieujawnianie swoich danych. Jak twierdzi, jego podpis znalazł się na liście osób popierających scalanie, chociaż wcale nie podpisywał tej listy. Wręcz przeciwnie - on jest przeciwnikiem procesu scalania.

- Na tej liście został podrobiony nie tylko mój podpis - twierdzi. - Tu jest grubsza afera. Było na niej podrobionych mnóstwo podpisów mieszkańców. Były nawet podpisy osób, które nie żyją.

Jak wspomina, przed laty z tą listą chodziły trzy osoby, w tym obecny przewodniczący rady gminy. - Widziałem na tej liście swój podpis - powiedział. - Pytałem przewodniczącego, dlaczego tam się znalazł, a on mi się przyznał, że go sam wpisał.

Wiele osób ze wsi twierdzi, że scalanie jest korzystne i trzeba je jak najszybciej przeprowadzić, bo mogą przejść przed nosem pieniądze z Unii Europejskiej, np. budowę dróg na polach.
- Ale są także osoby, które się nie zgadzają, bo uważają, że to będzie dla nich niekorzystne. Między innymi ja tak uważam - powiedział nam ten mieszkaniec.

Rozmawialiśmy także z przewodniczącym Stanisławem Lisieckim. Pytaliśmy go, czy rzeczywiście podrabiał podpisy na liście zwolenników scalania.
- Skoro zawiadomienie na mnie wpłynęło do prokuratury, to będę się musiał przed prokuratorem tłumaczyć - powiedział. Nie chciał się nam przyznać, czy podpisywał za kogoś, czy też nie. Powiedział nam tylko, że te podpisy były zbierane jeszcze w 2004 roku.

- Nie rozumiem mieszkańców Kromolina - powiedział. - Ja mieszkam w Czernej, która też się stara o scalanie. U nas wszyscy są za przeprowadzeniem tego procesu i czekają na niego z utęsknieniem. Dosłownie chyba tylko jedna osoba nie podpisała listy popierającej.

Z ramienia starosty pełnomocnikiem ds. procesu scalania jest członek zarządu powiatu Grzegorz Aryż. - Proces został wstrzymany do czasu aż zapadnie rozstrzygnięcie spraw złożonych przez kilku mieszkańców w SKO w Legnicy. Także aż decyzję podejmie prokuratura - powiedział.

Próbowaliśmy się dowiedzieć, dlaczego garstka mieszkańców wsi Kromolin nie chce doprowadzić do scalania gruntów. Proces ten polega na porządkowaniu pól należących do poszczególnych rolników. Niektórzy mają porozrzucane poletka po różnych częściach terenu wsi. Komisja scalająca ma zrobić swoiste "przemeblowanie", aby wszyscy byli zadowoleni.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na scalanie nie zgadzają się ci mieszkańcy, którzy mają nadzieję, że na ich polach staną kiedyś elektrownie wiatrowe.
W prokuraturze poinformowano nas, że pod koniec marca prokurator podejmie decyzję, czy wszcząć postępowanie w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska